Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napad na jubilera i lombard przy Piłsudskiego! Związali portiera, wybili dziurę w ścianie [zdjęcia]

(mt)
Zakład ma niezależne wejście z zewnątrz, rabusie zaatakowali jednak przez ścianę od strony portierni przychodni.
Zakład ma niezależne wejście z zewnątrz, rabusie zaatakowali jednak przez ścianę od strony portierni przychodni. Krzysztof Szymczak
Do napadu niczym z klasycznego filmu gangsterskiego doszło przy al. Piłsudskiego.

KIEDY ZMIANA CZASU NA LETNI. ZMIANA CZASU 2015. KIEDY PRZESTAWIAMY ZEGARKI

Do napadu niczym z klasycznego filmu gangsterskiego doszło przy al. Piłsudskiego 157, gdzie w budynku specjalistycznej przychodni lekarskiej, w wynajętym pomieszczeniu, działają zakład jubilerski i lombard.

Bandyci dostali się do środka po obezwładnieniu portiera pilnującego budynku poradni i wybiciu dziury w ścianie. Wartość łupu jubiler szacuje na około 300 tys. zł!
Kasiarze pojawili się w budynku przychodni przed północą, w nocy z piątku na sobotę.
– Portiera związali i położyli na ziemi, tak że widział tylko ich nogi – mówi Wiesław Zieja, jubiler i właściciel lombardu. – Rozbili ścianę oddzielającą portiernię od zakładu i przez dziurę wyciągnęli sejf.

Dopiero około godz. 2, kiedy kasiarze umknęli z łupem, portier zdołał się oswobodzić i wezwać pomoc przyciskiem antynapadowym. Na szczęście poza otarciami po więzach nic poważnego mu się nie stało.
– To bardzo solidny człowiek, podobnie jak inni portierzy pilnujący naszej przychodni – mówi dyrektor placówki Elżbieta
Junczyk
.

CZYTAJ TEŻ: Przeniósł numer do innej sieci i nie można się do niego dodzwonić [zdjęcia]

Poradnia ma podpisane umowy z aż dwiema firmami ochrony mienia. Bezpieczeństwa strzegą zarówno portierzy, jak grupa interwencyjna wzywana w razie potrzeby przyciskiem antynapadowym, a dodatkowo na piętrze budynku zainstalowane są czujki alarmowe, by chroniony był sprzęt medyczny. Zabezpieczenia ma też okradziony zakład.

– Budynek jest dobrze zabezpieczony – mówi pani dyrektor. – W nocy odpowiada za niego firma ochrony mienia, a ja ze swej strony nie rozumiem, jak mogło dojść do tego napadu.
– Zawartość sejfu była ubezpieczona – stwierdza Wiesław Zieja. – Jednak były tam m.in. rzeczy, które miały wartość sentymentalną, na przykład mój zegarek. Bo cenne pamiątki tam właśnie z żoną trzymaliśmy, w przekonaniu, że są najbardziej bezpieczne.
Dochodzenie w sprawie napadu prowadzi VI komisariat. Policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mogą przyczynić się do ujęcia jego sprawców. Tel. 42 665 13 00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany