Najwyższy strażacki wysięgnik nie działa. PSP nie ma pieniędzy na naprawę

- Układ hydrauliczny wysięgnika jest nieszczelny, dlatego wycieka z niego olej - mówi kpt. Arkadiusz Makowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Łodzi. - Można go co prawda rozłożyć, ale przez tę usterkę korzystanie z niego nie jest w pełni bezpieczne. Stąd decyzja o wyłączeniu z eksploatacji.

Naprawą wysięgnika może zająć się serwis w Warszawie. Jej koszt może sięgać od 25 tys. zł do nawet 100 tys. zł.

- Ani komenda wojewódzka, ani miejska PSP nie ma takich pieniędzy - przyznaje kpt. Makowski. - Wystosowaliśmy więc pisma z prośbą o wsparcie finansowe do magistratu oraz do Komendy Głównej PSP w Warszawie. Czekamy na odpowiedzi. Jak tylko otrzymamy fundusze, od razu przystępujemy do naprawy. Na wyposażeniu mamy jeszcze wysięgniki 37- i 42-metrowe, które w zupełności wystarczą podczas działań np. w wieżowcach na Retkini.

Niższe wysięgniki nie wystarczą jednak do prowadzenia działań w najwyższych budynkach w mieście, czyli dwóch 68-metrowych wieżowcach na Manhattanie oraz 76-metrowym biurowcu Red Tower przy ul. Piotrkowskiej.

- W sytuacji pożaru, kiedy liczy się każda minuta, nie ma sensu ściągać wysokiego wysięgnika z innego województwa - mówi kpt. Arkadiusz Makowski. - Akcję gaśniczą, choć w utrudnionych warunkach, można prowadzić i bez niego. A ewentualna ewakuacja lokatorów nigdy nie odbywa się tylko za pomocą wysięgnika, ale przede wszystkim klatką schodową.