Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego we Francji po zamachu na redakcję Charlie Hebdo

Sylwia Arlak, Elżbieta Dominik (aip)
Trwają zakrojone na szeroką skalę poszukiwania bandytów, którzy dokonali masakry w biurze redakcji paryskiego magazynu "Charlie Hebdo". Trzy tysiące policjantów zaangażowanych w akcję w Paryżu. Ochronę otrzymały redakcje, dworce, lotniska, centra handlowe. Terroryści mogli być z al-Kaidy.

Siedziba redakcji satyrycznego magazynu “Charlie Hebdo” w Paryżu stała się w środę miejscem krwawej masakry. Kilku uzbrojonych w kałasznikowy napastników weszło do pomieszczeń redakcji i otworzyło ogień do dziennikarzy. Zginęło dziesięciu z nich. Bandyci uciekając zastrzelili także dwóch policjantów. Dziesięcioro innych dziennikarzy zostało rannych, pięcioro z nich znajdowało się w stanie krytycznym.

Wśród ofiar jest redaktor naczelny magazynu Stephane Charbonnier, jego zastępca Bernard Maris oraz rysownicy Jean Cabu, Georges Wolinski, Bernard Verlhac, znany jako Tignous.
To największy atak terrorystyczny we Francji od zakończenia wojny. Przybyły na miejsce tragedii prezydent Francji Francois Hollande powiedział, że bandyci będą ścigani dotąd, aż zostaną schwytani i zostanie im wymierzona sprawiedliwość – “Francja jest w szoku” – mówił Hollande, cytowany przez “The Times”. – “Nie ma wątpliwości, że to atak terrorystyczny. (...) To był akt wyjątkowego barbarzyństwa, przeprowadzony przeciw gazecie – symbolowi wolności.”

Władze wprowadziły we Francji najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego, w związku z tym ochroną objęte zostały redakcje, budynki publiczne, większe centra handlowe, ośrodki religijne, dworce i lotniska.

Rozpoczęła się także obława na terrorystów. Na ulicach Paryża Rzecznik policji powiedział telewizji CNN, że poszukiwanych jest trzech napastników uzbrojonych w kałasznikowy i ręczną wyrzutnię granatów. Na północy Paryża policjanci znaleźli czarnnego citroena, którym uciekli bandyci. Prawdopodobnie porzucili go i przejęli od przypadkowego kierowcy inny samochód.
Eksperci od terroryzmu twierdzą, że za atakiem, do którego doszło około godziny 10. 40 nie stoi żadna organizacja, a tak zwane „samotne wilki”.

Całą akcję przeprowadziło najprawdopodobniej dwóch lub trzech napastników, uzbrojonych w karabiny kałasznikow, noszących czarne kaptury na głowie. Mieli oni krzyczeć “Allahu Akbar” i “Prorok został pomszczony”.
Napastnicy – jak mówi jeden z dziennikarzy “Charlie Hebdo” – musieli wiedzieć, że w środę o 10.00 odbywa się redakcyjne kolegium. I rozpoczęli strzelaninę w momencie, gdy dziennikarze wyszli z kolegium. W innych dniach w pomieszczeniach, w których pracują dziennikarze “Charlie Hebdo” nie było zbyt wielu osób. Część pracowników redakcji uciekła na dach. Według świadków terroryści oddali około 30 strzałów.

Uciekając z budynku strzelili także do policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, by interweniować. Na opublikowanym w internecie nagraniu wideo widać, jak dwóch napastników strzela do policjanta raniąc go. Funkcjonariusz leży na chodniku, a napastnicy podbiegają do niego z karabinami w ręku. Policjant podnosi rękę w geście obrony przed kolejnymi strzałami, jednak jeden z terrorystów podbiega i z bliska strzela funkcjonariuszowi w głowę.

Atak potępili politycy na całym świecie. Kondolencje przesłał m.in. prezydent RP Bronisław Komorowski. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg nazwał zamach “barbarzyńskim aktem i odrażającym atakiem na wolność prasy”. – “Zamach w Paryżu to nie tylko atak na naród francuski, ale też na wolność słowa i niezależność prasy” – powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel Prezydent Rosji Władimir Putin okreslił atak “cyniczną zbrodnią” i złożył kondolencje rodzinom ofiar. Prezydent USA Barack Obama potępił “makabryczną strzelaninę” i obiecał zrobić wszystko, by pomóc w doprowadzeniu sprawców przed oblicze sprawiedliwości.

Magazyn “Charie Hebdo” komentował swymi satyrami wydarzenia polityczne, przed kilkoma laty zamieścił satyryczne rysunki o proroku Mahomecie. Przedstawianie wizerunków Mahometa jest w Islamie zakazane, a gazeta dostawała pogróżki za publikację satyrycznych rysunków. Kilka godzin przed zamachem na Twitterze gazeta opublikowała rysunek o przywódcy Państwa Islamskiego Abu Bakrze al-Bagdadim.

W miastach całej Francji po południu i wieczorem ludzie organizowali spontanicznie marsze poparcia dla ofiar zamachu. Słowa i gesty solidarności płynęły do Francji z całego świata także na forach internetowych i w sieciach społecznościowych.

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany