- Liczba wypadków wśród dzieci jest większa od maja do września - mówi dr Paweł Ziółkowski, specjalista medycyny ratunkowej z ICZMP. - Jest to związane z pogodą, która sprzyja uprawianiu sportów i aktywności na świeżym powietrzu.
W czasie wakacji do „Matki Polki” trafił pacjent, który doznał ciężkiego urazu głowy podczas jazdy hulajnogą oraz chłopiec, który został ranny w czasie jazdy skuterem. Dzieci przyjmowane są też z powodu złamań i skręceń rąk i nóg. Już od kilku sezonów, odkąd modne stały się ogrodowe trampoliny, to właśnie zabawa na tym sprzęcie najbardziej sprzyja zwichnięciom i złamaniom kończyn.
Dzieci trafiają do szpitala także z poparzeniami słonecznymi, odczynami alergicznymi po użądleniu przez owady czy z kleszczami pod skórą.
Jak mówi dr Ziółkowski, na przestrzeni ostatnich 20 lat zmniejszyła się liczba ciężkich wypadków z udziałem dzieci. Z jednej strony to efekt większej świadomości, bo w autach dzieci jeżdżą w fotelikach i z zapiętymi pasami. Z drugiej strony - poruszamy się coraz bezpieczniejszymi samochodami. Mniej jest też niż przed laty - dziś dochodzi do nich sporadycznie - wypadków podczas prac w polu, którym w okresie letnim ulegały dzieci z podłódzkich miejscowości. Zwiększyła się świadomość rodziców, którzy nie zostawiają maluchów samych w pobliżu maszyn.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?