Najpiękniejsze psy przyjechały do Łodzi. Międzynarodowa wystawa w łódzkiej Atlas Arenie

Już od rana na parkiecie Atlas Areny rozlokowali się miłośnicy psów ze swoimi pupilami. Przed oceną sędziów robili wszystko, by ich piesek zaprezentował się jak najlepiej.

- Spokojnie, zaraz skończę cię czesać! - uspokajała swojego owczarka polskiego nizinnego właścicielka. - Lubi być czesany, ale wokół tyle psów, że jest podenerwowany. Pielęgnacja tej rasy wymaga wiele wysiłku.

W łódzkiej wystawie biorą udział hodowcy psów nie tylko z Polski. Przyjechali z Czech, Słowacji, Niemiec, a nawet ze Stanów Zjednoczonych.

- To już 29 Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych, ale po raz pierwszy odbywa się w Atlas Arenie – mówi Marek Lewandowski, przewodniczący zarządu łódzkiego oddziału Polskiego Związku Kynologicznego. - Do tej pory odbywała się na stadionach, głównie na stadionie łódzkiego Startu. Tak więc jest to dla nas nowe doświadczenie. Zaprezentowało się ponad 2.300 psów biorących udział w międzynarodowej wystawie i 400 prezentujących się w wystawie ras polskich.

Ras polskich mamy sześć. Są to m.in. polski owczarek nizinny, ogar polski. Na wystawie można było zobaczyć unikalne rasy.

- Są to głównie te nie uznane jeszcze przez Federacje Kynologiczną – wyjaśnia Marek Lewandowski. - - Takie jak trójkolorowy york shelter, amerykański pies bezwłosy. Trzeba pamiętać, że zmieniają się mody na psy, W jednym roku są to boksery, w kolejnym inne. Teraz jest moda na małe rasy psów. A więc yorki, buldog francuski, shih tzu, chihuahua.

Fil jest szkockim collie. Ma dopiero dziewięć miesięcy, ale nie jest to jego pierwsza wystawa. W Łodzi zajął pierwsze miejsce i to dla niego kolejny krok do otrzymania tytułu championa młodzieży.

- To rasa pasterska, służyła do zaganiania owiec, a teraz służy do towarzystwa – tłumaczy Monika, jego właścicielka. - Jest bardzo przyjacielski, bardzo lubi ludzi.

Na wystawie można zobaczyć też psy rzadkiej rasy grand basset griffon vendéen. W Polsce jest tylko kilkadziesiąt takich psów, a na łódzkiej wystawie prezentowały dwa.

- To największy z bassetów, ma dobry charakter, ale jest psem myśliwskim – mówi jego właścicielka Justyna Dudek z Zabrza.

Do Łodzi przyjechała też 18-miesięczna Gandzia. Psów rasy gończy berneński jest w Polsce bardzo mało. Agata, jego właścicielka kupiła go na Słowacji. Ma też drugiego psa tej rasy, jeszcze szczeniaka. Nabyła go w Norwegii.

- Nie są takie drogie, ja kupiłam go za 300 euro – dodaje. - Najdroższe są te najmodniejsze rasy. Pies może kosztować nawet około 10 tysięcy.