Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpiękniejsze miejsce w Łodzi - modry park im. bp. Klepacza. Kwitną cebulice

(kz)
Największymi wrogami cebulic są ludzie wykopujący kwiatki z cebulkami lub depczący delikatne roślinki.
Największymi wrogami cebulic są ludzie wykopujący kwiatki z cebulkami lub depczący delikatne roślinki. Marta Zając
Łódzki park im. bp. Klepacza jest usłany kobiercem kwitnących cebulic, od których trawa jest błękitna. Nie wiadomo, kto i kiedy je posadził, ale na pewno kilkadziesiąt lat temu. Pamiętają je nawet emerytowani pracownicy Politechniki Łódzkiej, która jest tuż przy parku.

Te delikatne roślinki mają tam idealne warunki do rozwoju. Wiosną jest cień pochodzący od dużych drzew liściastych. Sprawia on, że liście powoli zasychają, przekazując małym cebulkom energię i pokarm na kolejny rok. Do tego mądrzy ogrodnicy pielęgnujący park długo czekają z koszeniem. Przycinają trawę dopiero wówczas, gdy liście cebulic całkowicie zaschną i zanikną.
W upalne lata, nawet przy długotrwałej suszy, ziemia nigdy nie jest tam wyschnięta na skorupę. Siedzące w ziemi cebulki nie są więc niszczone.
Zimą chroni je z kolei gruba okrywa liści, niezbyt dokładnie zbieranych. Dlatego wiosną tak pięknie rosną i kwitną.
Cebulice, nie tylko w parku, ale także na naturalnych stanowiskach, mają jednak groźnego wroga - człowieka.
W parku co rusz pojawiają się jacyś pseudomiłośnicy cebulic, którzy je wykopują, by posadzić we własnym ogródku. To nie tylko naganne niszczenie wyjątkowego zieleńca, ale także głupota, bo cebulice sadzi się jesienią. Szanse, by teraz wykopane przyjęły się i nie zmarniały, są niewielkie.
Kwiatuszków nie wolno też deptać i to nie z powodów wyłącznie estetycznych. Zniszczone liście nie dostarczą pokarmu do podziemnych cebul, a te nie przetrzymają bez niego najcięższego dla nich okresu lata.

Zasady uprawy
Sadząc cebulice w ogrodzie, musimy stworzyć im odpowiednie warunki. Najlepiej, by rosły w cieniu liściastych drzew. Roślinki mają wtedy bowiem dużo słońca w okresie kwitnienia, gdyż drzewa nie rozpoczną jeszcze wegetacji, a potem zbawienny dla nich cień.
Jeżeli chcemy we własnym ogrodzie osiągnąć piękny efekt modrej, czyli niebieskiej wiosennej murawy, cebulice sadzimy jesienią. Najlepiej od razu większą ilość, chociaż to spory wydatek, bo na 100-metrowy plac potrzebujemy około 30 kilogramów drobnych cebulek. A jedna kosztuje w detalu około złotówki. Gdy już je posadzimy na głębokości około 7-8 cm, a należy to robić we wrześniu albo październiku, to musimy dopilnować, by ziemia nie była zbyt kwaśna i gliniasta, bo wówczas roślinka gorzej sobie radzi.
Cebulice, chociaż zasadniczo są mrozoodporne, w bezśnieżne zimy mogą mocno ucierpieć. Dlatego tam, gdzie rosną, warto zostawić opadłe z drzew liście lub ostatni pokos trawy, którą wygrabimy dopiero wiosną.

Nie tylko błękitne
Chociaż najpopularniejsza w naszym kraju jest błękitno-niebieska cebulica syberyjska, to amatorzy mogą do kolekcji dokupić także rzadką odmianę o kwiatach białych lub Tunbergena - nieco wyższą, z charakterystycznym ciemnym paskiem na każdym płatku.
Jak wyliczyli botanicy, w przyrodzie znanych jest aż 90 gatunków cebulic! Niektóre z nich rosną tylko w tropikach, a oprócz kwiatów niebieskich, fioletowych czy białych są też purpurowe.
Cebulica na lekarstwo
Mało kto wie, że kiedyś zielarki wykorzystywały cebulki tego kwiatu jako lek nasercowy, bardzo pomocny przy niewydolności układu krążenia, pobudzający pracę mięśnia sercowego. Współcześni fitoterapeuci twierdzą, że cebulica jest znacznie bezpieczniejsza dla organizmu niż popularna naparstnica, również wykorzystywana w chorobach kardiologicznych. (kz)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany