Częścią projektu była sesja zdjęciowa, na której 23 kobiety na różnym etapie leczenia onkologicznego wraz z dwiema zdrowymi koleżankami wystąpiły przed obiektywem aparatu Pauliny Kotulskiej-Chwalewskiej.
– Nasze „amazonki” pozowały w strojach z różnych epok, od czasów „Ziemi obiecanej”, poprzez lata 50., 70., w kreacjach współczesnych i takich z przyszłości. Chcieliśmy z jednej strony pokazać, że rak piersi to ponadczasowe zagrożenie – był, jest i pewnie będzie, a z drugiej unaocznić, że dotknięta nim kobieta nadal pozostaje kobietą. Raka nie widać na twarzy – mówi wiceprezes Fundacji „Pełną Piersią, Iwona Xsiężopolska- Krzyżańska.
Pani Ania znalazła się wśród nich, gdyż trzy lata temu, w trakcie rutynowych badań kontrolnych, w jej lewej piersi wykryto guz, który okazał się złośliwym nowotworem. Pomimo natychmiast podjętego leczenia niezbędna okazała się mastektomia. Guz usunięto, pierś zrekonstruowano i dziś Najpiękniejsza Mama znów cieszy się życiem, ale pamięć o lęku, niepewności i trudach terapii pozostały.
– Pożegnanie z długimi włosami po chemioterapii było chyba gorsze niż sam zabieg chirurgiczny. Obcinała mi je córka i siostra. Wszystkie trzy płakałyśmy – wspomina pani Ania. – Ciągle mam w głowie to, co przeszłam i dopiero teraz mogę o tym normalnie mówić, bo długo nie potrafiłam. Nawet będąc już po operacji nie było mi łatwo spotkać się z innymi kobietami, które przeszły lub przechodzą to co ja. Chyba bałam się, że będą przesiąknięte smutkiem i zrozpaczone. Nic podobnego. W fundacji poznałam piękne, wiecznie uśmiechnięte, pozytywnie nastawione i chcące żyć kobiety, gotowe wzajemnie się wspierać w walce z chorobą, a po jej pokonaniu żyć pełną piersią. Bo to bardzo człowieka zmienia. Ja robię teraz rzeczy, o jakich kiedyś w ogóle bym nie pomyślała: wzięłam udział w rajdzie terenowym i występuję na zdjęciach, czego kiedyś nie znosiłam. Dostawałam nerwowego szczękościsku, kiedy przyszło mi było pozować do zdjęć po konkursie na Najpiękniejszą Mamę i Córkę. Ktoś mi powiedział, że taka sesja to fototerapia. To prawda. To bardzo pomaga. Kobieta przygotowana do sesji przez profesjonalistów, piękna pełnią urody, którą widać na fotografiach, odzyskuje swoją siłę i poczucie kobiecości, mocno nadszarpnięte przez chemio- i radioterapię. Biorąc udział w sesji, chciałam pokazać, że z rakiem trzeba walczyć, bo można go pokonać i cieszyć się życiem.
Wystawę „Energetyczne kobiety” można oglądać do świąt w siedzibie łódzkiego oddziału PGE przy ul. Wólczańskiej 138/142 (spółka była sponsorem projektu). Później część zdjęć „amazonek” zawiśnie w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki, a kilka trafi na charytatywne aukcje wspierające działalność Fundacji „Pełną Piersią”, która jest również organizatorem polskiego „BraDay”, wydarzenia promującego rekonstrukcję piersi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu
- Ewa Gawryluk przysłoniła walory zaledwie siateczką. Dalibyście jej 56 lat? [ZDJĘCIA]