Najbrzydsza kamienica na całej ulicy. Remont konieczny od zaraz

Kamienica pochodzi w 1880 r. Dziesięć lat temu powstała w niej wspólnota mieszkaniowa, ale nadal miasto jest właścicielem szesnastu spośród 31 mieszkań.
– Mieszkam tutaj od 1956 r., w tym czasie ani razu nie remontowano elewacji – mówi Krystyna Wiśniorowska z trzeciego piętra. – Ograniczono się do zbicia odpadających tynków. Teraz szpary przy moich oknach mają już po kilka centymetrów.
Dach wprawdzie był remontowany pięć lat temu, ale… już przecieka.

Kibole szaleją, mieszkańcy pomstują! Osiedle w bazgrołach-FILM

– Gdyby nie rozstawiane na strychu miski, moje mieszkanie byłoby zalewane przy każdym deszczu – mówi pani Krystyna.
Katarzyna Tymanowska i Ewa Wiatrowska, które administrują obecnie kamienicą, zwracają uwagę, że to wspólnota mieszkaniowa podejmuje decyzje o remontach.
– My tylko wcielamy w życie jej postanowienia – mówią. – Opiekę nad kamienicą przejęłyśmy w marcu, kiedy budynek miał już ustalony plan remontów na ten rok. W lutym mieszkańcy zdecydowali większością głosów, że chcą podłączenia do miejskiej sieci ciepłowniczej za 300 tys. zł. Jak tylko zakończymy te prace i podliczymy wysokość miesięcznej raty kredytu zaciągniętego na ten cel, mieszkańcy będą mogli zdecydować się na remont elewacji. Ale bez podwyżki stawki na fundusz remontowy pewnie się wtedy nie obejdzie.