Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadpłacony czynsz zniknął w spółdzielni mieszkaniowej „Śródmieście”

(izj)
– Nie rozumiem, dlaczego syndyk zajął wpłacone przez mnie wcześniej pieniądze – mówi Anna Bojanowska.
– Nie rozumiem, dlaczego syndyk zajął wpłacone przez mnie wcześniej pieniądze – mówi Anna Bojanowska. Paweł Łacheta
2 tys. 802 zł i 96 groszy, czyli równowartość czynszu za sześć miesięcy, miała wpłacone na konto Spółdzielni Mieszkaniowej „Śródmieście” Anna Bojanowska, lokatorka wieżowca przy ul. Piotrkowskiej 182. Nadpłaconym czynszem w takiej wysokości łodzianka dysponowała jeszcze 30 września br., co zostało potwierdzone w oficjalnym piśmie SM „Śródmieście”, podstemplowanym i podpisanym przez głównego księgowego.

Tymczasem podczas wizyty w spółdzielni w ubiegłym tygodniu okazało się, że według aktualnych wyliczeń ma 1 tys. 282 zł i 77 groszy... zaległości czynszowych! Wynikałoby z tego, że nadpłata „wyparowała”, a lokatorka nie płaci czynszu od trzech miesięcy.

– Byłam w szoku, jak się o tym dowiedziałam – mówi pani Anna. – Te prawie 3 tys. zł to były całe moje oszczędności. Mam tylko nieco ponad 1,1 tys. zł emerytury. Każdą wolną złotówkę, jaką miałam, wpłacałam zawsze jako czynsz do spółdzielni, na zapas, bo nie chciałam mieć nigdy zaległości.

W dziale księgowości spółdzielni Anna Bojanowska usłyszała, że nadpłacony czynsz został przejęty przez syndyka, który sprawuje pieczę nad spółdzielnią po tym, jak w październiku sąd wydał decyzję o upadłości SM „Śródmieście”.
– Podczas spotkania u syndyka zapytałam, dlaczego wpłacone przez mnie pieniądze zniknęły i dlaczego mam płacić dwa razy za czynsz – opowiada lokatorka. – Usłyszałam tylko, że prawo pozwala syndykowi na taki ruch.

Upadek łódzkiego Manhattanu. Prestiżowe kiedyś osiedle tonie w długach i brudzie
SM Śródmieście. Odłączyli im prąd za długi. Bez windy na XV piętro!
Dwa zarządy walczą o władzę w SM Śródmieście [zdjęcia]
Kolejna awantura w SM „Śródmieście”. Znów interweniowała policja

By uniknąć naliczania odsetek, Anna Bojanowska pożyczyła pieniądze od znajomych i wpłaciła na konto spółdzielni rzekomo zaległe 1,2 tys. zł. Złożyła jednocześnie pismo z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego nadpłacony czynsz zniknął.
– Podejrzewam, że takich osób jak ja może być więcej – mówi łodzianka. – Niektórzy mieszkają za granicą, przyjeżdżają tylko raz do roku i płacą czynsz z góry za 12 miesięcy. Ich pieniądze pewnie także wyparowały...
Syndyk Dariusz Jędrzejewski nie znalazł wczoraj czasu, by z nami porozmawiać.

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany