Nadciąga zima, najtrudniejszy czas dla bezdomnych czworonogów, pomoc jest potrzebna, ale rozsądna

Niestety nie zawsze wiedzą co potrzeba bezdomnym psom i rzeczy, które przynoszą nie przydadzą się. Zamiast pomóc, szkodzą.
Przynoszenie materaców, kołder, poduszek, czyli wszystkiego co ma wsad, bo to są rzeczy, które szybko nasiąkają wilgocią, a na mokrym pies i tak nie będzie leżał. Zresztą pachnące ludźmi legowiska są przez psy znaczone i też robią się mokre.

Dlatego psie budy i podłogi w boksach wyściełane są słomą. To doskonały materiał do spania, bo nie łapie wilgoci, a dobrze izoluje od zimna. Łatwo tez można ją posprzątać. W schronisku przydadzą się jedynie koce lub stare, duże ręczniki. Z jednych można zrobić kotary, gdy nastaną bardzo niskie temperatury lub długotrwałe zamiecie śnieżne. Ręczniki sprawdzają się jako ścierki lub podkłady.
– Jesteśmy ogromnie wdzięczni łodzianom, którzy wspierają nas w opiece nad bezdomnymi psami – dodaje Marta Olesińska. – Zawsze jednak podkreślamy, że najlepsza pomoc to adopcja i prawdziwy, ciepły dom.

Kto chce pomóc zwierzętom ze schroniska przetrwać zimę może przynieść karmę bardzo dobrej jakości i specjalistyczna dla chorych psów (tzw. karma marketowa to dla psa puste kalorie, często niska cena idzie w parze z marną jakością), z dużą zawartością mięsa i wysoko kaloryczną, bo czworonogi przebywające cały dzień na świeżym powietrzu potrzebują rozgrzewać się od środka. Potrzebna jest zarówno karma mokra w puszkach i saszetkach oraz suche chrupki. Można też przynosić przysmaki oraz stare naczynia, najlepiej garnki, serwuje się jedzenie lub wodę. Nie nadają się plastikowe miski.