Nadal wiele znaków zapytania w piłkarskim zespole ŁKS

Już wcześniej podopieczni trenera Wojciech Stawowego stracili szansę na pozostanie w ekstraklasie. Na Mazowszu tylko momentami wyglądali jednak na zespół, któremu jeszcze na czymś zależy.

Prawda jest taka, że w ŁKS nadal mamy do czynienia z wieloma znakami zapytania. Kibice często irytują się sformułowaniami w stylu „musimy wyciągnąć wnioski” i mają rację. Nie zmienia to jednak faktu, że taka chłodna analiza tego, co się stało jest bardzo w tym klubie potrzebna. Bez niej, ten zasłużony klub szybko się nie podniesie.

W piątek o 18 łodzianie zmierzą się na własnym stadionie z Wisłą Kraków. Wiadomo, że kolegom nie pomoże Ricardo Guima, który musi pauzować za żołte kartki.

Tymczasem działacze ŁKS pozyskali nowego piłkarza. Mowa o pomocniku Piotrze Gryszkiewiczu. 17 czerwca ten młody zawodnik świętował swoje dziewiętnaste urodziny. Jest pomocnikiem, który ostatnio występował przede wszystkim w czwartoligowych rezerwach Lechii Gdańsk (rozegrał w nich dziewiętnaście spotkań, zdobywając siedem goli). Gryszkiewicz ma 174 cm wzrostu, waży 67 kilogramów. Podpisał z ŁKS trzyletni kontrakt, który będzie obowiązywał do 30 czerwca 2023 roku.

Gryszkiewicz to czwarty zawodnik, który związał się z ŁKS w ostatnim czasie. Wcześniej umowy z dwukrotnym mistrzem Polski zawarli bowiem: Julian Mordasiewicz (AKS SMS Łódź), Michał Kot (Wisła Kraków) i Marcel Wszołek (Lechia II Gdańsk).

Czy akurat to właśnie ci gracze będą stanowić o sile zespołu, próbującego wrócić do ekstraklasy już po kolejnym sezonie? Nie za bardzo chce się w to wierzyć, ale być może taką właśnie koncepcję ma trener Stawowy. Czas płynie błyskawicznie, więc wkrótce się o tym przekonamy.