- Wakacje się kończą, na co teraz jest największy popyt?
– Jak zwykle o tej porze – na rzeczy potrzebne do szkoły i do przedszkola.
- Co można kupić u pana?
– Właśnie przywiozłem z hurtowni tenisówki i plecaki.
- Jest ich mnóstwo w hipermarketach i innych sklepach. Czy ktoś szuka ich na rynku?
– Oczywiście. Zanim ktoś podejmie decyzję, co kupi, sprawdza, gdzie, jakie towary i za ile są dostępne. Zawsze słucham, jakie wymagania mają klienci konkretnie i staram się wychodzić naprzeciw ich oczekiwaniom. Wiem też, że każdy liczy się z wydatkami, których teraz w związku z początkiem roku szkolnego jest bardzo dużo. Np. na podręczniki trzeba przeznaczyć wielkie kwoty.
- Nie każdego stać na markowe plecaki i obuwie...
– Dlatego zwracam uwagę na jakość i funkcjonalność. Teraz mam w ofercie tenisówki na białych solidnych podeszwach – bo takich wymaga często szkoła, z porządnego płótna. Są chińskie, ale sprawdzone. Można je kupować dla przedszkolaków po 15 zł – różowe dla dziewczynek, niebieskie lub granatowe dla chłopców oraz do szkoły po 20 – 25 zł – niebieskie i granatowe, sznurowane, w większych rozmiarach.
- Jaki plecak jest odpowiedni dla ucznia? Zwykły można w markecie nabyć dosłownie za kilka – kilkanaście złotych.
– Przede wszystkim musi być impregnowany, z dobrej, wytrzymałej tkaniny. Szelki powinny być dość grube, miękkie, by się nie wpijały dzieciom w ramiona. Plecak poza tym musi mieć dużo kieszeni: na drugie śniadanie, boczne na butelkę z piciem. Takich plecaków szukają rodzice i zależy im, by nie wydać na nie fortuny. U mnie są po 25 – 28 zł.
fot. maciej stanik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?