Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Na stole sekcyjnym nie leży moja mama" - mówi syn Anny Walentynowicz

(TVN24.pl)
- Na stole sekcyjnym nie leży moja mama - powiedział po sekcji zwłok Anny Walentynowicz jej syn, Janusz. Według niego, mogło dojść do zamiany ciał. Według pełnomocnika rodziny Walentynowicz, mec. Stefana Hambury, prokuratura z urzędu powinna zarządzić ekshumacje wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej.

- Znam swoją mamę. Wiem, jak wyglądała, a ciało, które zostało ekshumowane, to z pewnością nie ona - mówił po wyjściu z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu syn Anny Walentynowicz, Janusz. Jak dodał, ma nadzieję, że drugie ekshumowane w ostatnich dniach ciało, badane przez krakowski zakład, okaże się ciałem jego matki. - Może rozpoznam ją w tej drugiej osobie i pochowam tam, gdzie chciała być pochowana, w Gdańsku - mówił.

Jak dodał, ma także inne dowody na to, że badane we Wrocławiu ciało nie należy do Anny Walentynowicz. Jakie? Tego nie chciał ujawnić przez wzgląd na rodzinę drugiej ekshumowanej ofiary. - Byłoby to nieetyczne i niemoralne wobec tej drugiej rodziny - zaznaczył.

"Seremet powinien zainteresować się sprawą"
- Ciało, które Janusz Walentynowicz oglądał na stole sekcyjnym, nie jest ciałem, które rozpoznał w Moskwie - powtórzył dziennikarzom jego pełnomocnik, mec. Stefan Hambura. Według niego, prokuratura z urzędu powinna zarządzić sekcje wszystkich pozostałych ofiar katastrofy, poza tymi, które zostały skremowane. - Ciało, które dziś oglądaliśmy, jest w relatywnie dobrym stanie. Jeszcze nie jest za późno - powiedział. Dodał, że tę sprawę osobistym nadzorem powinien objąć prokurator generalny Andrzej Seremet.

Zakład Medycyny Sądowej we Wrocławiu odmówił jakiegokolwiek komentarza w sprawie.

Zamienione ciała?
We wtorek w krakowskim Zakładzie Medycyny Sądowej przebadano szczątki dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej, ekshumowanych w poniedziałek i wtorek. Po przeprowadzeniu badań szczątki przekazano do ZMS we Wrocławiu.

Jedne z ekshumowanych szczątków należały - jak potwierdzili jej bliscy - do Anny Walentynowicz; drugie - według informacji medialnych - do Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej.

Prokuratura wojskowa na wtorkowej konferencji poinformowała, że śledczy po dogłębnej analizie dokumentacji posiadają wątpliwości, mówiąc wprost, czy ciała te nie zostały ze sobą zamienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany