Na powierzchni 2,5 mkw. spędził 1,5 roku! Piotr wrócił do słupa ogłoszeniowego [ZDJĘCIA, FILM]

Zobacz na FILMIE pana Piotra, który lubi swe "mieszkanie" w słupie.

Pan Piotr, bo tak ma na imię, mieszkał w słupie od blisko półtora roku. Choć jego "mieszkanko" jest ciasne (ma niespełna 2,5 mkw. powierzchni), bardzo je polubił.
- Jest mi tam wygodnie, potrafię zwinąć się w kłębek, bo jestem chudy i mam tylko 170 centymetrów wzrostu - tłumaczy lokator łódzkiego słupa, który kiedyś pracował jako mechanik w zakładach bawełnianych Uniontex.

SZOK! Mieszkał w słupie ogłoszeniowym. 30-latek spędził kilka tygodni na 2,5 mkw. [ZDJĘCIA, FILM]

- Sprzątam sobie regularnie i mam spokój.
Jak to się stało, że pan Piotr wybrał sobie takie miejsce do życia?
- Najpierw opuściła mnie żona - uciekła z kochankiem do Anglii. Następnie syn wyemigrował do Francji i zamieszkałem z mamą - wspomina 43-latek. - Ale kiedy matula zmarła, 15 stycznia tamtego roku, właściciel bałuckiej kamienicy eksmitował mnie, bo nie byłem tam zameldowany. Zobaczyłem dziurę w słupie, więc wszedłem do środka.
Dziki lokator zaopatrzył się w dwie puchowe kurtki, dwie pary grubych spodni i nie narzekał na mróz. Dni spędzał poza "domem", do słupa wchodził tylko na noc, żeby się wyspać.
Niestety, ostatnio pan Piotr spotkał na swojej drodze grupę ośmiu chuliganów, którzy dotkliwie go pobili.
- Wychodzili z Manufaktury i coś im się nie spodobało - opowiada o niedzielnym zdarzeniu łódzki "słupnik". - Po wszystkim schowałem się w słupie, bałem się wyjść na zewnątrz, żeby nie spotkać tych bandytów...
W poniedziałek mężczyzna został zabrany przez służby miejskie. W szpitalu lekarze opatrzyli mu rany, a wczoraj znów pojawił w okolicy słupa. Na razie obserwuje swoje lokum z daleka, bo wiele osób interesuje się jego siedliskiem i tam zagląda. Jak sprawa przycichnie, chce ponownie zamieszkać w słupie.