Konkretyzuje się wreszcie zapowiadana już od lat przebudowa placu Wolności. Wizja zmian, jakie wniesie w tym obszarze rewitalizacja nabiera kształtu projektowego i wnosi istotną zmianę w stosunku do pierwotnej koncepcji jego zagospodarowania – będzie jeszcze więcej zieleni.

- Plac Wolności jest wyjątkowy ze względu na swój kształt, ale też z tego powodu, że jest tu mało ludzi. Place miejskie mają taką funkcję, że tu się powinni ludzie spotykać, że powinni chcieć tu przychodzić. Dlatego takim głównym celem w projektowaniu, który przyświeca tej rewitalizacji, jest to, żeby to było miejsce przyjazne mieszkańcom i turystom - tłumaczy architekt Małgorzata Borys, jedna z autorek koncepcji przebudowy.

Zamiast szpaleru drzew na obrzeżach ośmiobocznego placu, w jego południowej części, a więc przy wylocie ul. Piotrkowskiej, powstanie skwer – z 62 wysokimi drzewami, które już w chwili sadzenia będą mieć ok. 8 metrów wysokości, trawnikami, na których można będzie piknikować i obfitą niską zielenią z kwiatami i krzewami.

– Przyglądając się różnym rewitalizacjom miejskich placów wykonanych w ostatnich latach ze smutkiem zauważyliśmy, że w wielu przypadków zieleń, nawet jeśli była trochę zaniedbana, po remontach znikła z nich całkowicie, zmieniły się w wybetonowane patelnie. Dlatego pierwszym naszym pomysłem było wprowadzenie na plac Wolności bogatej roślinności. Od wszystkich urzędów, z którymi współpracujemy nad tym projektem, dostaliśmy na to zielone światło – mówi Małgorzata Borys.

Według pierwotnej koncepcji zieleń miała stanowić tylko 6% zagospodarowania przestrzeni pl. Wolności. Teraz zajmie 20%. O jej stan dbać będzie system nawadniający. Niewykluczone, bo jest taki pomysł, że bazujący na zbiornikach retencyjnych, które będą zatrzymywać wody opadowe.

Niezmienna pozostaje nadal koncepcja całkowitego przeniesienia ruchu tramwajowego i samochodowego na północną część placu, który przestanie pełnić funkcję pętli - w potrzebie tramwaje będą mogły zawracać na krańcówce przy ul. Północnej.