Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Must be the Music to 14 godzin harówy i czekania. Mimo to przyciąga jak magnes...

(jed)
Jurorzy w trakcie nagrania słuchają naraz sześć lub ośmiu artystów.
Jurorzy w trakcie nagrania słuchają naraz sześć lub ośmiu artystów. Polsat
Niemal dwa i pół miliona widzów, blisko 3 tysiące chętnych do zostania gwiazdą i czworo bezwzględnych jurorów. Polsat skończył sześciodniowy maraton nagrywania odcinków castingowych z udziałem artystów, jurorów i publiczności do 11. edycji swojego sztandarowego show „Must be the Music. Tylko muzyka”. Za sędziowskim stołem zadebiutował Tymon Tymański, rockman i artysta niepokorny.

– Przez ostatnich kilka lat miałem siedem propozycji bycia jurorem w różnych programach telewizyjnych – powiedział Tymon Tymański. – Uznałem, że jestem w takim momencie artystycznym, że teraz chętnie to zrobię.

Próby, nerwy i kanapki
Nim na antenę Polsatu trafią odcinki programu realizowane na żywo, cała ekipa musi przejść drogę przez mękę. Bo praca na planie programu zaczyna się już o godz. 8, a kończy grubo po 20. Tych dwanaście godzin to dla uczestników i ekipy przede wszystkim czekanie. W tym czasie kawiarenka w hali Mera przy ul. Obrońców Września w Warszawie zmienia się w poczekalnię dworcową. Rodzina i znajomi artystów przesiadują w niej godzinami, a muzycy po próbach, make-upie i fotkach na ściance nerwowo zajadają pączki i kanapki przysługujące im w ramach cateringu. Do tego hektolitry kawy i herbaty, by uspokoić nerwy, nim przyjdzie im wystąpić przed jurorami.

– Syn przed występem nosi narciarskie rękawiczki, bo gra na gitarze i musi chronić palce – tłumaczy Katarzyna Jurczak z Pilicy.
Każdy dzień zdjęciowy to 30 – 35 występujących przed jurorami artystów, którzy na planie zjawiają się już o godz. 8. Przez kilka godzin ćwiczą, próbują, dopinają. Wszystko po to, żeby w czasie nagrania, które zaczynają się ok. 15, wypaść jak najlepiej. Kiedy na plan zjeżdżają jurorzy, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik.

Im bliżej nagrania, tym w hali robi się tłoczniej, na miejscu zjawiają się widzowie. To wynajęci statyści, którzy za ok. 50 zł przez kilka godzin siedzą na krzesłach i na zawołanie klaszczą, buczą lub robią owacje na stojąco. Nagranie trwa zwykle tyle, ile występ sześciu – ośmiu artystów. Jurorzy oceniają, komentują, a publiczność szaleje. Potem przerwa na kawę i toaletę, i znów powrót na plan.

– To jest osiem – dziesięć godzin harówy – dodaje Tymon Tymański. – I ogromna odpowiedzialność.

Diamenty nieoszlifowane

W czasie sześciu dni zdjęciowych przesłuchano ok. 200 artystów, których wyłoniono spośród ponad 3 tysięcy.
Do programu może zgłosić się każdy. Są więc śpiewające dzieci, młodzież i seniorzy. W tej edycji najmłodsza jest 8-letnia Ania spod Poznania.

– Mam już w sercu młodą artystkę, ale nie zdradzę, którą – powiedziała Kora, piosenkarka i jurorka. – Ona ma głos taki niedzisiejszy, bardzo wdzięczny. Będę tę dziewczynę wspierać.

Ale są też artyści, którym się nie powiodło i wrócili, żeby walczyć jeszcze raz. 72-letni James Brierley przyjechał z Anglii i zamieszkał w Suchocinie, gdzie uczy angielskiego. Kilka miesięcy temu wraz ze swoim nauczycielem gry na gitarze postanowił założyć zespół. Kilka występów okazało się sukcesem, więc jako frontman grupy James B & Friends wykonał własną interpretację przeboju Gary’ego Moore’a „Still Got the Blues”, czym zrobił ogromne wrażenie nie tylko na sędziowskiej czwórce.

Przebój nie dla każdego
– Większość uczestników śpiewa covery i nie ma nic w tym złego, ale jak się porywają na „I Will Always Love You” Whitney Houston czy „The Power of Love” Jennifer Rush, to mam gęsią skórkę z przerażenia – tłumaczy Adam Sztaba, kompozytor i juror. – To są bardzo trudne piosenki, wiele gwiazd w Polsce sobie z nimi nie radzi.
Telewizyjny show „Must be the Music” już od pięciu lat elektryzuje widzów Polsatu. Kolejną edycję zobaczymy już w marcu. Na początku odcinki z zapisem grudniowych nagrań castingowych.

CZYNNE SKLEPY W WIGILIĘ I ŚWIĘTA 2015. DO KTÓREJ SĄ OTWARTE MARKETY?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany