Czy mieszkańców Łodzi i okolic korzystających z transportu publicznego czekają ostre cięcia w rozkładach jazdy tramwajów i autobusów MPK? Ja donoszą pracownicy miejskiego przewoźnika – trwają prace nad nową siatką połączeń, gdzie niektóre linie będą jeździły rzadziej. A przecież władze miasta, wprowadzając w ubiegłym roku dwie drastyczne podwyżki cen biletów twierdziły, że łodzianie zapłacą więcej, ale za to nie będzie zmniejszania liczby kursów. Czyżbyśmy zostali oszukani?
– Chodzi o dwie rzeczy - mówi anonimowo jeden z pracowników nadzoru ruchu w MPK Łódź. – O bardzo dotkliwe i pogłębiające się braki kierowców i motorniczych oraz o oszczędności na paliwie i energii elektrycznej. Prowadzący tramwaje i autobusy skarżą się, że przez korki w mieście nie wyrabiają się w rozkładowym czasie, na krańcówki przyjeżdżają później niż powinni i zaraz muszą jechać z powrotem. Brakuje czasu na przerwę, na jedzenie czy toaletę. To poważne naruszenie praw pracowniczych, dlatego nasi ludzie protestują, a jeśli nie ma reakcji - odchodzą z pracy. Pogłębia się kryzys kadrowy, stąd konieczność cięcia częstotliwości.
To, jak się okazuje, problem nie tylko Łodzi. Z powodu oszczędności i braku kadry cięcia w rozkładach wprowadzają także inne miasta, np. Kraków, Szczecin czy Opole. Tyle że tam bilety są tańsze.
– Brak kierowców na rynku pracy jest widoczny od dłuższego czasu w całym kraju. Ograniczona ilość etatów wymusza dopasowanie rozkładów jazdy do posiadanych mocy przerobowych. Również wymagania czasu pracy czy zapewnienia odpowiednich postojów, wymagają odpowiedniego zaplanowania rozkładu jazdy na który mają również wpływ utrudnienia na drogach. Nie wykluczone, że będziemy musieli wprowadzić zmiany w rozkładach jazdy, jednakże każde zmiany poprzedzane są szeroką analizą, aby były jak najmniej odczuwalne dla pasażerów. Przede wszystkim chcemy utrzymać obecne połączenia i jeśli jest to tylko możliwe nie wprowadzać zmian w kursowaniu komunikacji miejskiej – wyjaśnia Tomasz Andrzejewski, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, organizatora komunikacji miejskiej w naszym mieście.
Oszczędności są wszędzie, ale u nas dwukrotnie podniesiono w ubiegłym roku ceny biletów obiecując w zamian, że tramwajów i autobusów nie ubędzie. Mamy teraz najdroższe przejazdy tramwajami i autobusami w Polsce, a do tego najwolniej kursującą komunikację w kraju. Teraz jeszcze będzie ona kursowała rzadziej...
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?