Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motolotnią dookoła Ziemi

Magdalena Rubaszewska
Zbigniew Czerwik w ciągu 33 lat latania dwa razy okrążył kulę ziemską.
Zbigniew Czerwik w ciągu 33 lat latania dwa razy okrążył kulę ziemską. archiwum domowe
82-letni Zbigniew Czerwik, zamiast w sylwestra szykować się na bal, wybiera się do portu lotniczego na Lublinku. Z hangaru wyprowadza swoją motolotnię, siada za sterownicą i wzbija się w powietrze. Tak żegna stary rok. Na lotnisku pojawia się także 1 stycznia. Nowy rok wita półgodzinnym lotem.

Pan Zbigniew nie dość, że ciągle lata, to jeszcze latać uczy. I uczy, jak uczyć, czyli szkoli instruktorów.
– Już czas przekazać to nauczanie młodszym, ale za bardzo nie ma komu – kręci głową.
Jednak jest szansa, że instruktorów przybędzie. Właśnie kilku przygotowuje do tej roli.

Z silnikiem trabanta
Podejrzewa, że jego przygoda z lataniem i ze statkami powietrznymi zaczęła się, gdy miał... pięć lat. Było to w 1936 roku, kiedy ojciec przyprowadził go na Lublinek na pokazy samolotowe. Z tego wydarzenia mało w pamięci zostało, ale to musiało stać się właśnie wtedy.
– Pojęcie latania, jak i pływania jest pojemne. Można pływać crawlem bądź statkiem, latać boeingiem i szybowcem. Ale na lotni jest najprzyjemniej, to ogromna frajda – uzasadnia swe zamiłowanie.
Po wojnie pan Zbigniew przeszedł przeszkolenie szybowcowe, jednak po nim nastała długa przerwa w lataniu ze względu na studia i pracę na Politechnice Łódzkiej.
Na lotni lata od lat 80., należy do sekcji motolotniowej Aeroklubu Łódzkiego. W grudniu tego roku został jego członkiem honorowym.
– Wtedy życie kipiało. Jeździliśmy z kolegami latać do Jeżowa Sudeckiego koło Jeleniej Góry czy w Bieszczady. Braliśmy udział w licznych zawodach z mistrzostwami Polski włącznie. Nocowaliśmy w namiotach, a posiłki gotowaliśmy na kuchence.
Wiele lotów odbył na motolotni, którą sam zbudował w latach 80. Miała silnik od trabanta i skrzydło Z-80 konstrukcji docenta Jerzego Wolfa z Instytutu Lotnictwa.

Zamiast wieczoru kawalerskiego
Dzisiaj takiego szału na latanie tymi statkami powietrznym nie ma, część lotniarzy przesiadła się na samoloty. Ponadto ta forma awiacji jest dość kosztowna. Motolotnię trzeba kupić, nowa to wydatek co najmniej 30 tys. zł. I należałoby mieć miejsce do startowania, lądowania oraz przechowywania. Hangar na łódzkim lotnisku ma swoją pojemność, stacjonują w nim też inne jednostki. Jednak zainteresowanych lotami na miękkopłatach nie brakuje. Są wśród nich zarówno chcący wzbijać się w powietrze regularnie, jak i okazyjnie. Wśród chętnych na jednorazowe podniebne przejażdżki trafiają się kobiety. Telefonują także narzeczone i pytają, czy w ramach wieczoru kawalerskiego pan Zbigniew mógłby przewieźć ich przyszłych małżonków. Ale zanim lotniarz, ten profesjonalny, poleci, musi przejść szkolenie na pilota, a jest ono długotrwałe i skomplikowane. Po uzyskaniu licencji trzeba latać, aby doskonalić zdobyte już umiejętności, nie można pozostawać niedzielnym pilotem. Tak jak niedzielnym kierowcą. Sporadyczne uprawianie tego sportu może skończyć się wypadkiem.
– Wydaje się, że sterowanie motolotnią jest łatwiejsze niż szybowcem czy samolotem. Tymczasem porównuje się je do sztuki cyrkowej, do jazdy na motocyklu. Ważny staje się balans ciała, sterowanie polega na przemieszczaniu przez pilota środka ciężkości – mówi pan Zbigniew.
Trzeba więc dbać o kondycję fizyczną, aby zapanować nad ważącą ponad 300 kg konstrukcją.
– Ale bez przesady. Nie jesteśmy pilotami F-16, nie musimy spełniać wyśrubowanych warunków. Wzrok ma być na tyle dobry, aby nie zderzyć się w powietrzu z innym statkiem powietrznym – ocenia Zbigniew Czerwik. Jednak dwa razy w tygodniu chodzi do Studium Wychowania Fizycznego Politechniki Łódzkiej na gimnastykę.
Ktoś kiedyś zapytał go, ile godzin przez te 33 lata spędził w powietrzu.
– Nie da się policzyć. Ale pewnie dwa razy kulę ziemską okrążyłem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany