Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w loftach w Łodzi. Zarzut zabójstwa usłyszał 35-latek. Twierdzi, że walczył z demonami

Tomasz Jabłoński
Tomasz Jabłoński
Do morderstwa doszło na terenie loftów przy ul. Tymienieckiego w Łodzi - policjanci prowadzą zabójcę
Do morderstwa doszło na terenie loftów przy ul. Tymienieckiego w Łodzi - policjanci prowadzą zabójcę Tomasz Jabłoński, policja
O morderstwie w łódzkich loftach głośno jest w całym kraju. 35-letni Daniel Ch., którego w niedzielę na ul. Piotrkowskiej zatrzymali policjanci, usłyszał zarzut zabójstwa dwóch osób. Ofiary zbrodni to jego wieloletni znajomy (34-latek) i poznana przed rokiem 30-letnia kobieta. Wszyscy byli ze Zduńskiej Woli. We wtorek Daniel Ch. decyzją sądu został tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Morderca w loftach zaatakował nocą

Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę około godziny 4 w budynku loftów przy ulicy Tymienieckiego. Wówczas to policja została powiadomiona o odnalezieniu w korytarzach budynku dwóch zakrwawionych osób. Jak się okazało na pierwszej kondygnacji w pobliżu windy leżała zakrwawiona kobieta.

Podjęta próba jej reanimacji była bezskuteczna. Piętro wyżej natomiast, nieopodal mieszkania, w którym doszło do zdarzenia znaleziono ciało mężczyzny. Na ciele obu ofiar ujawniono bardzo liczne rany, głównie w obrębie tułowia - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Zarówno w mieszkaniu jak i na zewnątrz widoczne były ślady krwi. Zabezpieczono nóż kuchenny – prawdopodobne narzędzie zbrodni. W lokalu znaleziono butelki po alkoholu i prawdopodobnie substancje psychotropowe.

Zabójca z loftów dobijał się do kościoła

Wiadomo już, że po godz. 5 patrolujący ulicę Piotrkowską funkcjonariusze zwrócili uwagę na dobijającego się do kościoła mężczyznę. Był on bardzo pobudzony, nie miał na sobie kurtki. Kontakt z nim był praktycznie niemożliwy. Na jego ciele i odzieży ujawniono ślady krwi. Mężczyzna został przewieziony do pobliskiego szpitala, gdzie stwierdzono, że znajduje się pod wpływem środków odurzających. Policjanci od razu zorientowali się, że mogą mieć mordercę z loftów.

Podwójny mord w Loftach. Oprawca zabił 2 osoby

Horror w loftach. Na korytarzach krew. Nożownik dźgał ofiary...

Po przeprowadzeniu procedury odtrucia został zatrzymany – jak bowiem stwierdzono to 35 – latek, który w sobotę w godzinach południowych wynajął mieszkanie, w którym następnie doszło do tragedii.
Morderstwo w loftach. Co wiemy o sprawcy i o ofiarach?
Przed godz. 14 w trójkę samochodem kobiety przyjechali do loftów na ulicę Tymienieckiego, zajmując wynajęty na jedną dobę lokal. Od tego czasu praktycznie cały czas tam pozostawali. Jedynie po godz. 1 w nocy mężczyźni udali się na pobliską stację benzynową, gdzie zakupili piwa, a następnie wrócili do apartamentu.

Na imprezę do loftów przyjechali ze Zduńskiej Woli

Mężczyźni znali się już od dawna, natomiast rok wcześniej 35 – latek poznał kobietę, z którą następnie w trójkę przyjechali do Łodzi. Są mieszkańcami Zduńskiej Woli.

Przed prokuratorem przyznał się do popełnienia zarzucanych mu zbrodni. Z jego wyjaśnień wynika, iż nie pamięta samego momentu ataku. Potwierdził, że wynajął mieszkanie, w którym ze znajomymi spożywali piwo i zażywali środki odurzające. Jak twierdzi w pewnym momencie „usłyszał głosy i zobaczył demony – zaczął z nimi walczyć.” Następnie wybiegł z mieszkania. Dzisiaj prokuratura widzewska wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego – będzie on rozpoznawany jutro.

O tej zbrodni mówiła cała Polska. 19 października 2010 r. Ryszard C., 62-letni taksówkarz z Częstochowy, wszedł do łódzkiego biura PiS  (mieszczącego się wówczas w pasażu Schillera) jak do siebie, zastrzelił Marka Rosiaka i ciężko ranił nożem Pawła Kowalskiego. Rosiak był przypadkową ofiarą - C. otwierając ogień  nie wiedział do kogo strzela. Tuż po zatrzymaniu morderca Rosiaka mówił: "Chciałem zabić Kaczyńskiego, ale miałem za małą broń". Śledztwo wykazało, że taksówkarz wystrzelił ośmiokrotnie, cztery strzały sięgnęły Marka Rosiaka. Po wystrzałach napastnik sięgnął po nóż, którym ugodził Kowalskiego. Zamach był zaplanowany.  Ryszard C. przybył do Łodzi kilka dni wcześniej i obserwował siedzibę PiS. Biegli uznali go za poczytalnego, a sąd skazał na dożywocie...Czytaj więcej na następnej stronie

Łódzkie zbrodnie, które wstrząsnęły całą Polską. Te bestials...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany