Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w Łodzi. Zabił sąsiadkę dla 5 złotych! Oskarżony wpadł w furię i na śmierć pobił sąsiadkę. Co oskarżony zeznał w sądzie?

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Proces 46-letniego Grzegorza J., który dla 5 złotych na śmierć skatował swoją sąsiadkę Beatę B., zaczął się we wtorek 28 marca w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Oskarżony przyznał się do winy oraz wyraził żal i skruchę. Grozi mu dożywocie. Więcej zdjęć z procesu na kolejnych zdjęciach
Proces 46-letniego Grzegorza J., który dla 5 złotych na śmierć skatował swoją sąsiadkę Beatę B., zaczął się we wtorek 28 marca w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Oskarżony przyznał się do winy oraz wyraził żal i skruchę. Grozi mu dożywocie. Więcej zdjęć z procesu na kolejnych zdjęciach Wiesław Piezchała
Proces 46-letniego Grzegorza J., który dla 5 zł na śmierć skatował swoją sąsiadkę Beatę B., zaczął się we wtorek 28 marca w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Oskarżony przyznał się do winy oraz wyraził żal i skruchę. Grozi mu dożywocie.

Morderstwo w Łodzi: oskarżony wpadł w szał

Oskarżony ma wykształcenie podstawowe. Z zawodu jest monterem płyt. Przed zatrzymaniem przez stróżów prawa utrzymywał się ze zbierania złomu. Był notowany w policyjnych kartotekach. Według śledczych, dlatego na śmierć skatował swoją sąsiadkę, ponieważ dał jej 5 zł na zakup alkoholu, a ta ani nie kupiła trunku, ani nie oddała pieniędzy. Chciał dobrowolnie poddać się karze, ale jego wniosek sąd odrzucił, gdyż grozi mu zbyt surowa kara. W sądzie broni go z urzędu adwokat Ewa Stępniewicz– Kwaśny.

Przeczytaj o tajemniczym zabójstwie kobiety w Łodzi

Zdenerwowałem się. Moje działanie było spontaniczne. Wpadłem w jakiś szał. Gdy Beata leżała na materacu usiadłem na niej i biłem ją po twarzy. Nie chciałem jej zabić. Potem próbowałem ją reanimować. Gdy wychodziłem z jej mieszkania była nieprzytomna

– zeznał Grzegorz J. odpowiadając na pytania prokurator Joanny Kołacińskiej oraz sędziów Agnieszki Szeligi i Tomasza Krawczyka.

Morderstwo w Łodzi: usiadł na niej i bił

Do tragedii doszło w nocy z 18 na 19 lipca 2022 roku w kamienicy przy ul. Przybyszewskiego na Górnej. Prokuratura ustaliła, że tego wieczoru Beata B. i jej konkubent Ireneusz S. wrócili do domu i położyli się spać. Wkrótce do ich mieszkania przybył oskarżony, czyli sąsiad i dobry znajomy, z którym razem zbierali złom na mieście. Był wyraźnie zirytowany. Miał pretensje do Beaty B. o to, że ani nie kupiła alkoholu, ani nie oddała pieniędzy.

Przeczytaj też o wyroku w sprawie skatowania na śmierć kobiety

Według prokuratury, oskarżony najpierw obrzucił Beatę B. obelgami i wyzwiskami, a potem wpadł w furię i przystąpił do rękoczynów. Usiadł okrakiem na kobiecie, która leżała na plecach, po czym zadał jej serię ciosów pięściami. Bił po głowie, klatce piersiowej i innych częściach ciała. Beata B. krzyczała i wzywała pomocy. Daremnie. Interwencja jej konkubenta sprowadziła się jedynie do tego, że poprosił agresora, aby się uspokoił. W wyniku pobicia kobieta doznała ciężkich obrażeń – m.in. miała połamane żebra. Wkrótce zmarła.

Po skatowaniu sąsiadki Grzegorz J. uciekł. Stróże prawa zatrzymali go 21 lipca. Decyzją sądu został aresztowany tymczasowo. Trafił do aresztu śledczego przy Zakładzie Karnym w Piotrkowie Trybunalskim. Obecnie przebywa w areszcie śledczym w Łodzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany