Zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza jest kolejnym z morderstw z polityką w tle.
Niestety miały one miejsce także w Łodzi. W sobotę w Bazylice Mariackiej odbędzie się pogrzeb prezydenta Adamowicza, który zmarł w poniedziałek na skutek obrażeń, które odniósł w zamachu podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Trzy pchnięcia nożem okazały się śmiertelne.
Zamachowiec, 27-letni Stefan W. zanim został obezwładniony krzyczał „Siedziałem niewinny w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie tam dokoptowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz!”
CZYTAJ DALEJ - KLIKNIJ KOLEJNY SLAJD
Morderstwo w biurze PiS
Słowa mordercy z Gdańska przypominają, te które 19 października 2010 r. krzyczał Ryszard Cyba, wówczas 62-letni były taksówkarz z Częstochowy, po tym jak został złapany przez strażników miejskich w łódzkim biurze PiS. Wykrzykiwał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i: „powystrzelałbym wszystkich PiS-owców!” Kilka minut wcześniej zastrzelił Marka Rosiaka, pracownika europosła Janusza Wojciechowskiego i ciężko ranił Pawła Kowalskiego, asystenta posła Jarosława Jagiełły, którzy znajdowali się w biurze PiS w pasażu Schillera. Nikt więcej nie zginął, bo kilku pracowników biura słysząc strzały zamknęło się w jednym z pokoi, a napastnikowi zaciął się pistolet. Morderca został skazany na karę dożywocia. Podczas śledztwa okazało się, że Cyba od kwietnia 2004 r. do stycznia 2006 r. był członkiem Platformy Obywatelskiej, a został wykreślony z listy członków partii z powodu nieaktywności i nieopłacania składek.
Śmierć prezydenta
Od ciosu nożem zginął również prezydent Łodzi Marian Cynarski. 14 kwietnia 1927 r. na progu własnego mieszkania przy ul. Andrzeja (dziś ul. Struga) 4 zabił go bezrobotny brukarz. Prezydent mieszkał na pierwszym piętrze kamienicy i tam zaczaili się na niego dwaj łódzcy robotnicy: 25 – letni Adam Walaszczyk i 21 – letni Kazimierz Rydzewski. Walaszczyk zadał prezydentowi cios w brzuch długim nożem, ostrze przecięło jelita i sięgnęło kręgosłupa. Cynarski zmarł po kilku minutach w swoim mieszkaniu, mimo wysiłków mieszkającego piętro niżej lekarza Arkadiusza Sołowiejczyka. On też usłyszał, jak konający prezydent wyszeptał : „złodzieje”. Dlatego też policja natychmiast zatrzymała w Łodzi 40 najbardziej znanych złodziejaszków. W trakcie śledztwa zebrano materiał obciążający Walaszczyka, bezrobotnego brukarza. Został aresztowany w mieszkaniu przy Rynku Bałuckim 5. Przyznał się do popełnienia zbrodni. Miała być zemstą za to, że Cynarski nie dał mu pracy, o którą kilka razy go prosił. Został skazany na śmieć przez rozstrzelanie i wyrok wykonano. Jego kompan, Kazimierz Rydzewski został skazany na dożywocie.
Zdanowskiej też grożono
Hannie Zdanowskiej, obecnej prezydent Łodzi też grożono śmiercią. W maju 2012 r. do redakcji jednej z łódzkich gazet przyszedł mężczyzna z tasakiem i powiedział, że prezydent Łodzi jest winna temu, że jego firma upada i mówił, że chce ją zabić. Zawiadomiono policję, która zapewniła pani prezydent całodobową ochronę. Na każdym kroku towarzyszyło jej dwóch funkcjonariuszy w cywilu, budynek magistratu był ściśle pilnowany, a nieoznakowany radiowóz jeździł w ślad za prezydenckim fordem. W magistracie ograniczono liczbę wejść do budynku zamykając stalową kratę w klatce schodowej przy ul. Piotrkowskiej 106 (można było tamtędy wejść na piętro gdzie jest gabinet prezydent Zdanowskiej omijając strażników miejskich); zamknięto też zwykle otwarte drzwi łączące Urząd Miasta Łodzi z Urzędem Wojewódzkim. Widocznie zwiększyła się również liczba strażników miejskich w budynku urzędu miasta. Prezydent Zdanowska ograniczyła także liczbę publicznych wystąpień. Po miesiącu policja ujęła 57-latka i „zdjęła” ochronę.
Gazem i słowem
W grudniu 2016 r. Joanna Kopcińska, łódzka posłanka PiS złożyła doniesienie do prokuratury w związku z tym, że w internecie grożono, że przeciwko niej ktoś użyje broni. A we wrześniu 2017 r. podczas mszy dożynkowej mężczyzna zaatakował gazem pieprzowym burmistrza Łasku Gabriela Szkudlarka. 59-latek został skazany na dwa lata i dwa miesiące więzienia.