Trener Wojciech Robaszek stwierdził wprost, że to był najlepszy mecz jego podopiecznych w rundzie jesiennej. Z dobrej strony pokazali się ci, na których wszyscy najbardziej liczą. Marcin Zimoń okazał się zaporą nie do przebycia dla asa gości Jeana Kellera, który ani razu nie zagroził łódzkiej bramce. Dzielnie sekundował mu Aleksander Ślęzak. Para stoperów pewnie zatrzymywała wszystkie ataki gości.
W drugiej linii dzielił i rządził Adrian Kasztelan – najlepszy piłkarz na boisku. Pomocnik jest królem asyst. Jego znakiem firmowym są znakomite prostopadłe podania i niebezpieczne dośrodkowania w pole karne. tego mogą się uczyć od Adriana nawet gracze ekstraklasy!
Wreszcie przestał być jeźdźcem bez głowy Dawid Sarafiński. Już nie gra sam dla siebie. Potrafi dostrzec lepiej ustawionych kolegów. Tak było przy drugim golu zdobytym przez Adama Patora. Sarafiński niczym slalomowe tyczki minął trzech rywali i znakomicie wyłożył piłkę stojącemu przed bramką Patorze. Na łódzkim napastniku można polegać. Zdobywa gole z każdej pozycji. Ba, gdyby miał jeszcze lepiej nastawiony celownik to bramek w pojedynku z Concordią mogło być dwa razy więcej.
To naszym zdaniem są dziś filary drużyny ŁKS. Od ich dyspozycji w dużej mierze zależy jakość grania. Należy przy tym pamiętać, że z powodu kontuzji nie mogło wystąpić trzech ważnych piłkarzy ŁKS – Michał Białek, Olaf Okoński i Szymon Salski. Z nimi łodzianie będą jeszcze silniejsi. A cel jest niezmienny od pierwszej kolejki spotkań – awans do III ligi.
Wczoraj ełkaesiacy mieli wolne. Dziś wracają do zajęć. O godz. 16 będą trenować na głównym boisku. W niedzielę o godz. 13 czeka lidera rozgrywek kolejny ligowy mecz. W Moszczenicy zmierzą się z zajmującym trzynastą pozycję – Włókniarzem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
