MMA. Łodzianka Karolina Kowalkiewicz chce rewanżu

Karolina nie ma dość. Chciałaby rewanżu z Chinką, która w czasie pojedynku w Auckland nie zachowywała się fair podają Sportowe Fakty.
Na gali UFC on ESPN+ 26, Kowalkiewicz przegrała z Yan na punkty. Dotrwała do końca pojedynku, choć już w pierwszej rundzie doznała groźnego urazu oka. Cios Chinki spowodował pęknięcie oczodołu i sprawił, że łodzianka prawie nic nie widziała. Mimo to nie poddała się.
Prosto z gali Kowalkiewicz trafiła do szpitala, a po powrocie do Polski przeszła operację rekonstrukcji oczodołu w warszawskiej klinice MML.
Przeprowadziło ją trzech lekarzy: chirurg twarzowoszczękowy, chirurg laryngolog oraz okulista. Najważniejsze zadanie miał ten pierwszy który wyciągnął zapadnięte oko tam, gdzie pojawiło się złamanie i przepuklina oraz wstawił w oczodół tytanową blaszkę.
Miała wykonaną stabilizację złamania dolnej ściany oczodołu płytką tytanową. Skorygowano jej również przegrodę nosa, a także przeszła operacją prawej zatoki szczękowej. Czuje się już znacznie lepiej ocenił dla polsatsport.pl dr Marcin Broda z Centrum Medycznego MML, które zajmuje się leczeniem zawodników MMA.
Teraz polską zawodniczkę MMA czeka kilka miesięcy przerwy. Zawodniczka Shark Top Team nei zamierz kończyć kariery. Chciałaby jeszcze raz zmierzyć się z Yan.
Od walki Joanny Jędrzejczyk (16-4, 4 KO, 1 SUB) z Weili Zhang (21-1, 10 KO, 7 SUB) minął już tydzień. Przegrany przez Polkę na punkty pojedynek przejdzie do historii jako jeden z najlepszych w historii. ?JJ" opłaciła to starcie potwornie wyglądającym guzem czoła. Zawodniczka z Olsztyna w jednej z akcji niefortunnie trafiła rywalkę głową podają Sportowe Fakty. Na jej czole pojawił się ogromny guz, który spowodował, że wyglądała bardzo nienaturalnie. Kontuzja nie okazała jednak bardzo poważna. Teraz Polka opublikowała swoje zdjęcie.
 W piątek Jędrzejczyk pierwszy raz pokazała się publicznie. Na swoim Instagramie opublikowała zdjęcie, na którym ma założoną czapkę oraz okulary, a na jej twarzy widać ślady po pojedynku z Zhang.