Młody Marokańczyk przejechał 1300 km pod naczepą TIR-a. Znaleziono go w Radomsku. Do Polski dostał się nielegalnie. Podróż rozpoczął w Serbii.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Policja zatrzymała młodego mężczyznę, który podróżował pod plandeką TIR-a, najpewniej bez wiedzy jego kierowcy. Jak się okazało, zatrzymany jest obywatelem Maroka. Do ciężarówki wsiadł w Serbii. Według jego szacunków podróż, którą zaplanował, miała trwać 2 dni. Uchodźcy pomógł Polak, który znalazł go w okolicy sklepu, w sąsiedztwie przydrożnego parkingu.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Do zdarzenia doszło 27 września w Radomsku.
- O zdarzeniu dyżurny radomszczańskiej komendy został poinformowany około godziny 20.00. Policjanci otrzymali informację, że przy jednym ze sklepów na terenie Radomska, w pobliżu parkingu dla samochodów ciężarowych, znajduje się młody mężczyzna, który potrzebuje pomocy - wyjaśnia podinsp. Włodzimierz Czapla, Zastępca Naczelnika Wydziału Prewencji KPP w Radomsku. - Przybyły na miejsce patrol ustalił, że jest to najprawdopodobniej obywatel Maroka. Mężczyzna nie znał języka polskiego, słabo mówił po angielsku, nie miał przy sobie żadnych dokumentów.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Marokańczyk wyjaśnił, że do Polski dotarł schowany pod naczepą samochodu ciężarowego, w którym schował się na terytorium Serbii.
Jak informuje policja, chłopiec był wychłodzony. Uskarżał się również na bóle rąk i nóg. Na miejsce wezwano więc karetkę pogotowia ratunkowego, która przewiozła nastolatka do radomszczańskiego szpitala. Tam lekarz uznał, że chłopiec nie wymaga hospitalizacji.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.