Pomarańczowa zjeżdżalnia, na której bito rekord, ma 16,5 metra wysokości, a trasa zjazdu mierzy aż 130 metrów. W sobotę odbyły się na niej półfinały. Do finałów przeszły 24 panie i 28 panów. W niedzielę walczyli
o trzy pierwsze miejsca. Wśród panów palma pierwszeństwa przypadła Błażejowi Binkowskiemu, konsultantowi w firmie telekomunikacyjnej,
który zjechał pomarańczową rurą w czasie 17,48 sekundy.
- Osiągnąłem tak dobry wynik, bo zjeżdżając opierałem się tylko na plecach i jednej pięcie, a resztę ciała miałem uniesioną nad podłożem
- zdradza.
Marcin Piestrzewski, kierowca, który z czasem 18,28 s zajął miejsce drugie, swój wynik - jak mówi - zawdzięcza życiowemu fartowi, natomiast
Krzysztof Chojnacki, który z czasem 18,48 s uplasował się na trzeciej pozycji, przygotował się do zawodów.
- Wysmarowałem plecy i nogi oliwką, aby mieć lepszy poślizg - zdradza.
Wśród pań najszybsza była Katarzyna Piekarska z czasem 19,78 s. W nagrodę otrzymała voucher na wycieczkę o wartości 4 tys. złotych. Druga
była Natalia Drozdowska (19,99 s), a trzecia Katarzyna Woźniak z takim samym wynikiem (osiągnęła go w dogrywce).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?