Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Misiowie, Dybalscy, rodziny Piłatów i Skórek. Łódzkie cukiernie przechodzą z pokolenia na pokolenie

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Grzegorz Gałasiński
Smażą pączki od kilku pokoleń. Łódzkie cukiernie i często prowadzone są przez całe rodziny.

Łódzkie cukiernie to biznesy rodzinne. Cukierniczy fach i renomę marki często przejmuje po rodzicach kolejne pokolenie.

Cukiernicza rodzina Piłatów z Barbarelli

Tomasz Piłat, szef cukierni sieci Barbarella, bawi się wymyślając kolejne smaki pączków. Jest kolejnym cukiernikiem w swojej rodzinie. Jego ojciec Henryk Piłat, przez całe życie pracował w cukiernictwie. W zawodzie był od lat 60., ale dopiero na początku lat 90. udało mu się otworzyć własny biznes. W 1992 roku założył cukiernię w hotelu Światowit w Łodzi.

- Stamtąd wywodzą się nasze korzenie - mówi Tomasz Piłat.

Teraz sieć Barbarella ma już trzy punkty sprzedaży w południowej części Łodzi. A pan Tomasz ma dwóch synów. Dziś mają 10 i 14 lat i na razie odbierają ogólne wykształcenie. Cukiernik ma nadzieję, że przynajmniej jeden z nich przejmie kiedyś rodzinny interes.

- Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej - mówi pan Tomasz.

Sieć cukierni Miś to rodzinny biznes

Rodzinny jest też biznes cukierniczy Misiów. Pierwszą cukiernię pod marką Miś założyli na Widzewie w 1989 roku bracia Jerzy i Włodzimierz Misiowie. Ale tradycje gastronomiczne rodziny zaczęły się dużo wcześniej.

Już ich dziadek Franciszek był przed wojną kucharzem, szefem kuchni w znanej łódzkiej restauracji Tivoli, gdzie karmił m. in. łódzkich fabrykantów. Jego syn Józef, ojciec braci Miś, szefował kuchni w Grand Hotelu i w słynnej łódzkiej restauracji Malinowej.

Włodzimierz chciał iść w jego ślady, ale… nie został przyjęty do szkoły na specjalność kucharską, został więc cukiernikiem. Jego brat Jerzy początkowo wybrał branżę budowlaną. Ale z czasem bracia połączyli siły i w 1989 roku założyli pierwszą cukiernię pod marką Miś. Włodzimierz zajął się cukiernictwem, a Jerzy wsparciem biznesu. Udało im się.

Teraz w Łodzi jest 10 cukierni sieci Miś, choć wszystkie ciasta powstają na zapleczu cukierni przy ul. Milionowej. To wyzwanie, bo w ciągłej produkcji jest 150 gatunków ciast. W prowadzeniu sieci pomagają im ich synowie Krzysztof i Michał.

- Wszyscy jesteśmy związani z cukiernią – przyznaje Krzysztof Miś, syn Jerzego. Misiowie mają też dwie córki, które jednak wybrały inną drogę zawodową.

Krzysztof Miś przyznaje, że prowadzenie cukierni to miła praca, zwłaszcza jeśli jest to własny biznes. - Satysfakcjonujące jest to, że można coś smacznego zrobić – podkreśla. Jak dodaje praca cukiernika to też wyzwania, bo dbanie o firmę pochłania sporo czasu. A przebywając całe dnie wśród tylu pyszności trudno… dbać o linię.

- Gdy pączek wychodzi usmażony z patelni, nie można go nie zjeść – przyznaje pan Krzysztof, który stara się zrównoważyć zjedzone pyszności trenując na siłowni.

Dybalscy. Od trzech pokoleń rozpieszczają łodzian

W Łodzi od lat ze słodyczami kojarzone jest też nazwisko Dybalscy. Już trzecie pokolenie tej rodziny osładza łodzianom życie. Pierwszym cukiernikiem był urodzony w Warszawie Eugeniusz Dybalski, który przed wojna miał w stolicy hurtownię spożywczą, a po wojnie związał się już w Łodzi z Marią Granowską, szefową słynnej lodziarni. Wspólnie prowadzili biznes cukierniczy. Ale w czasach PRL nie było to łatwe, ostatecznie 1970 r Dybalski zrezygnował.

Jego syn Wojciech założył w Łodzi słynną fabrykę słonych paluszków, a jego wnuk – Robert Dybalski zrobił dyplom cukierniczy i w 1991 roku zaczął prowadzić cukiernię przy ul. Jaracza. Dziś cukiernie marki Dybalski to już cała sieć.

Cukiernie Skórka. Biznes został zamknięty

Ale nie zawsze ma kto przejąć rodzinny biznes. Tak było z siecią cukierni P. Skórka. Piotr Skórka tradycję przejął po ojcu, który już na początku lat 80. prowadził w Łodzi piekarnię. Pierwszą cukiernię otworzył w 1989 roku w Centralu, działała 31 lat. Jednak córka Piotra wybrała inną drogę, została projektantką odzieży oraz dodatków, pod marką Skórka tworzy autorskie… torebki. Między innymi dlatego w roku 2020, trudnym czasie pandemii, sieć cukierni została zamknięta.

Tłusty czwartek 2023. W cukierniach w Łodzi zaczęło się wiel...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Misiowie, Dybalscy, rodziny Piłatów i Skórek. Łódzkie cukiernie przechodzą z pokolenia na pokolenie - Dziennik Łódzki

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany