Minął rok od zawalenia się kamienicy przy Kilińskiego 49. Paraliż decyzyjny trwa!

Minął rok od zawalenia się kamienicy przy ul. Kilińskiego 49. To była katastrofa budowlana zakończona osypaniem się dużych fragmentów frontowej ściany wprost na ulicę. Wstrzymano zaraz potem ruch tramwajów i samochodów po odcinku ulicy Kilińskiego pomiędzy ulicami Jaracza i Narutowicza.

Miasto wystąpiło do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o wykreślenie kamienicy z rejestru zabytków. Wniosek przekazano do Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Zgodę wydał minister Piotr Gliński. Jednak łódzki społecznik Wojciech Bednarek złożył odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a kiedy ten oddalił skargę, on złożył skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sprawa utknęła w martwym punkcie, a kamienica wciąż stoi i grozi zawaleniem. Na razie nie ma możliwości przeprowadzenia wyburzenia jej resztek. Trzeba czekać na rozstrzygnięcie sądu.

14 kwietnia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie odrzucił z powodów formalnych, bez rozpatrzenia, skargę kasacyjną Wojciecha B. na zgodę na wykreślenie kamienicy przy ul. Kilińskiego 49 z rejestru zabytków, co wiązało się z pozwoleniem na jej rozbiórkę. Wszystko wskazywało na to, że to już koniec sporu i że wkrótce resztki kamienicy znikną.

Tymczasem, jak informuje WSA w Warszawie, Wojciechowi B. przysługuje zażalenie na to postanowienie. Łodzianin z tego prawa skorzystał. Jednocześnie do sądu wpłynęła kolejna skarga na zgodę na wykreślenie kamienicy z rejestru zabytków. Tym razem złożyło ją stowarzyszenie Niezależna Edukacja Oświatowa, której Wojciech B. jest prezesem.

Mieszkańcy Łodzi maja już dość tej sytuacji i komplikacji w poruszaniu się po mieście. Od roku nie można przejechać ulicą Kilińskiego, tramwaje nie dojeżdżają do Dworca Fabrycznego. Czy to się zmieni w najbliższym czasie? Niestety nic na to nie wskazuje.