Milionowe długi spółdzielni Ustronie. Lokatorzy nie mają ciepłej wody!

Z tego powodu od 30 kwietnia Dalkia Łódź, której także jest dłużnikiem, postanowiła odciąć dopływ ciepłej wody.
Zostało bez niej około 400 lokali w sześciu budynkach przy ulicach Szczanieckiej i Leszczyńskiej. Donata Chiżyńska, zastępca prezesa i główna księgowa spółdzielni, przyznaje, że dług jest ogromny.

- Nie mogę podać jego wartości, ale to duże zadłużenie - mówi. - Mieszkańcy płacą rachunki, dlatego najlepszym rozwiązaniem dla nich jest stworzenie wspólnot mieszkaniowych i we własnym zakresie podpisanie umów z Dalkią i innymi dostawcami mediów.

Tak zrobiła już połowa członków spółdzielni. Niestety, stworzenie wspólnot trwa i jest uzależnione między innymi od wykupu gruntu pod budynkami.
- Nasz blok jeszcze nie jest wspólnotą, głównie dlatego, że kilka miesięcy czeka się na wpisanie danych o wykupie gruntu do ksiąg wieczystych - mówi Grażyna Tomaszewska, lokatorka bloku przy ul. Szczanieckiej, w którym nie ma ciepłej wody.

Lokatorzy na razie wodę do kąpieli grzeją w garnkach i czajnikach. Boją się jednak, że wkrótce i zimna woda może zostać odcięta, bo spółdzielnia ma także zaległości wobec Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.
- Wodę do mycia głów klientek grzeję w czajniku, ale tak się nie da pracować na dłuższą metę - skarży się Izabela Pawęzka, właścicielka zakładu fryzjerskiego przy ul. Szczanieckiej.

Przyczyną finansowych tarapatów spółdzielni jest kredyt w wysokości 10 mln zł, który w 2000 roku zaciągnięto na wzniesienie budynku przy ul. Skłodowskiej-Curie. Dom wybudowano w 2004 roku, ale do tej pory pożyczka nie jest spłacona. Wierzyciele zajęli konta spółdzielni, przez co rozpoczęły się problemy z płaceniem rachunków, między innymi Dalkii, ZWiK-owi czy firmom wywożącym śmieci.

Co stanie się ze spółdzielnią? Walne zgromadzenie jej członków przewidziane jest na początek czerwca. Niewykluczone, że zapadnie wówczas decyzja o ogłoszeniu upadłości.