Mikołaje u fryzjera - stylizowali brody przed świątecznymi wizytami

Mikołaje u fryzjera
Wczoraj rano do salonu fryzjerskiego przy ulicy Kilińskiego zawitali wyjątkowi brodaci klienci. Dla niepoznaki przyszli „w cywilu”, ale wtajemniczeni pracownicy od razu rozpoznali w nich mikołajów. Od wielu lat właśnie tutaj panowie poddają się zabiegom pielęgnacyjnym i stylizacyjnym, by w okresie świątecznym prezentować się nienagannie. Ich brody, zapuszczane przez wiele miesięcy oraz wąsy dzięki tym zabiegom stają się białe jak śnieg, lśniące jak lód na mrozie, a przy tym miękkie i pachnące.

- Najważniejsza jest korekta koloru, bo brody na co dzień zabarwiają się od kawy czy herbaty – zwraca uwagę fryzjer Wilhelm Rychter, szef salonu. - Trzeba nadać im siwo-biały, jednolity, świeży kolor, przyciąć lekko, uformować. Brody są ostatnio bardzo modne, powinny być zadbane.

A u mikołajów muszą prezentować się elegancko i wyróżniać! Dlatego dostali oni radę na najbliższe tygodnie – pić kawę przez słomkę! Bo broda to jeden z najważniejszych ich atutów.

- Dzieci często sprawdzają, czy jest prawdziwa – przyznaje mikołaj Witold, który w tę rolę wciela się już od wielu lat.

Tegoroczne wizyty świąteczne zaczął już wczoraj – od spotkania i zdjęć z maluszkami w jednym ze żłobków. Dziś wybiera się do przedszkola.
- Jedne dzieci są śmiałe, inne trochę się obawiają – opowiada. - Trudno się dziwić ich reakcjom na widok kogoś nieznanego, w oryginalnym ubraniu.
To właśnie efektowne stroje dopełniają wizerunku mikołajów. Składają się na nie tradycyjnie czerwone kurtki, wykończone białym futrem, takie same spodnie i czapka z pomponem. Do tego mikołaj ma czarny skórzany pas, na nogach – czarne buty z cholewami, a w ręku – dzwonek.
Przed mikołajami okres wytężonej pracy. Teraz, gdy nie blokują ich pandemiczne obostrzenia, jakie obowiązywały w minionych sezonach – wszyscy chętnie ich zapraszają. Będą gościć w żłobkach, przedszkolach, szkołach, na imprezach gwiazdkowych, w centrach handlowych, nawet poza Łodzią. Tradycyjnie można też zaprosić mikołaja do domu. Ceny dwudziestominutowego spotkania przy wigilijnym stole zaczynają się od 300 złotych.