Mikel Arteta kontra Mauricio Pochettino, czyli derby Londynu w hicie kolejki. Wdzięczność Hiszpana skierowana do Argentyńczyk

Niewątpliwym hitem 9. kolejki Premier League jest starcie na Stamford Bridge. Gospodarze piłkarze Chelsea Londyn podejmą na własnym stadionie zawodników Arsenalu Londyn. Od tego sezonu menedżerem ,,The Blues'' jest były trener Tottenhamu Argentyńczyk Mauricio Pochettino. Od 2019 roku szkoleniowcem ,,Kanonierów'' jest Hiszpan Mikel Arteta. W poprzednim sezonie zespół 41-latka zdobył wicemistrzostwo kraju, ustępując jedynie zdobywcy Pucharu Europy Manchesterowi City.

Przed sobotnim spotkaniem, obaj trenerzy nie szczędzili wobec siebie komplementów.

– Duża część sukcesu, jaki odniosłem w Paryżu, była jego zasługą, ponieważ naprawdę się mną opiekował i dał mi dużo pewności siebie i rad

– powiedział cytowany na ,,The Sun'' Arteta, który przed laty dzielił pokój hotelowy z Pochettino.

Hiszpan i Argentyńczyk grali razem w 2001 roku reprezentując barwy Paris Saint-Germain.

Były piłkarz Evertonu czy Arsenalu podkreśla, że starszy kolega wywarł na nim ogromny wpływ.

– Musiałem podjąć decyzję o odejściu z gry i rozpoczęciu kariery trenerskiej, a on miał na to duży wpływ. Zawsze będę mu wdzięczny za to, co dla mnie zrobił.

Podobno menedżer londyńskiej Chelsea ostrzegał byłego współpracownika Pepa Guardioli przed zawodem trenera.

– Nie zajmuj się coachingiem. To zbyt trudne.

Arteta zdradził jednak, że nie posłuchał rad Argentyńczyka dotyczących przejścia do zarządzania.

– Wiedziałem, że będzie trenerem. Oczywiście śledziłem go bardzo uważnie, ponieważ już jako zawodnik był liderem, sposób, w jaki rozumiał grę, był fenomenalny.

Słowa uznania płyną także z niebieskiej części stolicy Anglii.

– Nie dziwi mnie to, co robi, ponieważ był trenerem, kiedy go poznałem, gdy miał 17 lat!

51-latek uważa, że jego przyjaciel może być jednym z najlepszych w tej branży.

Dzisiaj sentymenty choć na chwilę odejdą na dalszy plan. Plasujący się na jedenastym miejscu gospodarze powalczą o trzecie zwycięstwo z rzędu. Natomiast wicelider powalczy o piąte zwycięstwo w derbach Londynu, a czwarte na boisku rywala.

Ostatni mecz między tymi zespołami na Stamford Bridge zakończył się zwycięstwem ''The Gunners'' (1:0). W maju meczem z Chelsea zadebiutował reprezentant Polski Kiwior, który zaliczył bardzo dobry występ.

Mecz Chelsea - Arsenal w Viaplay. Początek o godz. 18.30.