Mieszkaniec ul. Podhalańskiej 22 wydał majątek na walkę z pluskwami Firma zarządzająca nieruchomością nie może sobie poradzić z problemem
O pluskwach to bym mógł doktorat napisać - mówi Piotr Szyszkiewicz, który mieszka w bloku przy ul. Podhalanskiej 22, klatka druga. Klatka jest istotna o tyle, że tylko w tej jednej robactwo uprzykrza lokatorom życie. - Tak obcykany jestem w ich temacie, że na „ty” powinniśmy przejść - śmieje się, choć do śmiechu mu nie jest.
- To dramat jest... - wzdycha po chwili.
W kanapie, pod listwą i za kasetonem
Piotr Szyszkiewicz właśnie zakończył pierwszą część remontu mieszkania, który przeprowadzał w związku z kolejną już inwazją pluskiew. Wydał 3,5 tys. zł, ale to nie koniec zakupów. Remontu, gdyby nie pluskwy, nie musiałby robić. Poprzedni miał w domu zaledwie 5 lat temu. Ale remont to tylko jeden z frontów walki z pluskwami. Łodzianin systematycznie cztery razy w roku podejmuje wojnę chemiczną z wrogiem. Zamawaia zamgławianie czyli niszczenie go bronią chemiczną i za każdym razem za taką usługę płaci 400 zł. Ale walka z pluskwami trwa w najlepsze i jej końca nie widać. Mija miesiąc, czasem drugi i pluskwy w mieszkaniu znowu są. I tak już od 10 lat...
Czytaj na kolejnym slajdzie