Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkanie z konkursu, toaleta jak z horroru. I jeszcze podwyższyli czynsz...

(kz)
...a tak sufit w podwórkowej toalecie.
...a tak sufit w podwórkowej toalecie. Krzysztof Zając
Grażyna Stawowska w konkursie ofert, zorganizowanym przez Urząd Miasta Łodzi, zaoferowała najwyższy czynsz za mieszkanie przy ul. Ceglanej 7 i w nagrodę ma lokal, z którego nieczystości musi wynosić w wiadrze, bo toaleta na podwórku nie nadaje się do użytku.

Wygląda gorzej niż najgorsza latryna, przez dziurawy dach leje się woda, ściany są brudne od fekaliów, smród powoduje odruch wymiotny...
– W umowie mam napisane, że na podwórku jest ubikacja, a ja w to uwierzyłam bez sprawdzania – opowiada pani Grażyna.
Dwa lata temu Grażyna Stawowska, po kilkudziesięciu latach pracy jako nauczycielka w Warszawie, wróciła do rodzinnego miasta, bo tu są groby jej bliskich. Postanowiła wynająć mieszkanie i skusił ją lokal wystawiony w konkursie ofert przez Urząd Miasta. Zgodziła się na wykonanie remontu na własny koszt i czynsz w wysokości 6,70 zł za metr kwadratowy.
– Mam 850 zł emerytury. Zapożyczyłam się, wymieniłam okna, założyłam kraty, wstawiłam nowe drzwi – wylicza.
W sumie wydała około 10 tys. zł. Ale gdy Urząd Miasta podniósł jej czynsz do 8,20 zł za metr kwadratowy (w innych mieszkaniach komunalnych tzw. stawka bazowa czynszu wynosi 7,03 zł/mkw.), zażądała jego obniżenia – do 5 zł, bo nie tylko nie można korzystać z ubikacji, ale jeszcze zarwane są legary podłogowe w mieszkaniu.
Kobieta była skłonna urządzić toaletę na własny koszt. Okazało się jednak, że w tym celu musi sama przeprowadzić tzw. inwentaryzację mieszkania, wykonać odpływ kanalizacyjny, pion wentylacyjny, przygotować projekt techniczny i uzyskać w Urzędzie Miasta pozwolenie na budowę. Administracja tego wszystkiego nie zrobi, bo nie ma pieniędzy.
„Możliwości finansowania koniecznych remontów w tej nieruchomości są znacznie ograniczone, gdyż część osób zajmujących lokale nie wywiązuje się z koniecznych opłat z tego tytułu. W chwili obecnej zaległości te wynoszą 71 tysięcy złotych” – napisała w odpowiedzi na interwencję wiceprezydent Łodzi Agnieszka Nowak.
Ale pani Grażyna płaci czynsz, i to całkiem wysoki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany