Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Pabianic byli na granicy z Ukrainą. Zawieźli dary. Ukraińskie kobiety i dzieci bezpieczne w Dobroniu ZDJĘCIA

Anna Janiszewska
Anna Janiszewska
Krzysztof Habura, Michał Pietrzak, Krzysztof Rąkowski
Cztery kobiety i sześcioro dzieci z Ukrainy zostało zabranych z granicy i przywiezionych do Dobronia (powiat pabianicki). W akcję zaangażowali się pabianiccy społecznicy i samorządowcy

W nocy z soboty na niedzielę m.in. przewodniczący Rady Miejskiej w Pabianicach Krzysztof Rąkowski, starosta pabianicki Krzysztof Habura, przedstawiciel pabianickiej Lewicy Michał Pietrzak wybrali się na granicę z Ukrainą. Na miejsce dotarli o 2 w nocy. Mieli odebrać stąd grupę ukraińskich dzieci oraz ich mam.

Na miejscu okazało się, że osoby, po które przyjechali, utknęły na granicy. Postanowili zatem pomóc w transporcie osób z przejścia granicznego do ośrodka dla uchodźców w Hrubieszowie. W ośrodku zostawili też dary od pabianiczan.

- Po polskiej stronie jest spokojnie. Nasze służby panują nad sytuacją, jednak po stronie ukraińskiej utknęło kilka tysięcy osób. Trzeba zrozumieć, że uciekając przed wojną nie wszyscy zdążyli wstąpić do urzędu by wyrobić paszport. Na granicy są weryfikowani, a to trwa. Stoją więc na mrozie. Głodni, przestraszeni, w ciemnym lesie - relacjonuje Michał Pietrzak.

Do ośrodka w Hrubieszowie przywożą ich lokalni mieszkańcy, strażacy, taksówkarze. Mogą zjeść tu ciepły posiłek, a także znaleźć nocleg poza ośrodkiem, bo wiele osób przyjeżdża tu, aby zabrać mieszkańców Ukrainy do swoich domów.

- Byłem w ośrodku dłuższą chwilę i to co zobaczyłem rozdarło mi serce. Wielka hala wypełniona polowymi łóżkami. Ciasno, jedno przy drugim. Na łóżkach śpiące kobiety, a pomiędzy nimi biegające dzieci. Wielka hałda zabawek ofiarowanych przez Polki i Polaków i mały, na oko 3 letni chłopiec, który próbuje coś dla siebie znaleźć. Obok stoi najprawdopodobniej jego mama, która chowa twarz w dłonie. Słychać, że płacze - opowiada Michał Pietrzak.

Po godz. 9 grupa, na którą czekali, przeszła przez granicę. Miało to być 13 osób, ale dotarło 10 - cztery mamy i 6 dzieci, w tym trzymiesięczna dziewczynka. Wsiedli do busa. Dzieci dostały maskotki.

- Gdy podszedłem do auta w którym siedziała Tatiana i jej trzy córki, po prostu mnie zmiotło z planszy. Ona i starsza córka, 16-latka, zaczęły tak bardzo płakać, że i ja nie dałem rady. Były tak bardzo wzruszone. Coś co dla nas było małym gestem, okazało się poruszyć je tak głęboko - opowiada Michał.

Wrócili jeszcze na chwilę do ośrodka, aby upewnić się, czy nie znajdą się 3 osoby, które mogliby zabrać. Nie udało się. Ale zmierzają tam wrócić.

Ukraińcy znaleźli dom w Dobroniu, w czym pomogła Maria Wrzos - Meus, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Kultury w Pabianicach. A znajomi i mieszkańcy zaangażowali się w zbiórkę, dzięki czemu szybko udało się zebrać najpotrzebniejsze rzeczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany