Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MIerzejewski: Obraniak pomylił się

-
Adrian Mierzejewski
Adrian Mierzejewski Sylwester Wojtas / Ekstraklasa.net
Drugiego gola w meczu pilkarskich eliminacji mistrzostw świata Polska - Czarnogóra zdobył Adrian MIerzejewski

Adrian Mierzejewski
- Tak jak na treningach Ludovic miał wrzucać z wolnego, ale... nie do mnie - przyznał Adrian Mierzejewski. - Ja miałem pilnować, aby Czarnogórcy nas nie skontrowali. Był jednak wynik 1:2, stałem przy Mirko Vucinicu i tak sobie pomyślałem, że takiemu zawodnikowi ofensywnemu, jak on nie będzie się chciało bronić. Dlatego zaryzykowałem, otrzymałem super wrzutkę i zdobyłem bramkę. Cieszy to, że od razu w pierwszym meczu uzyskaliśmy bramkę po wyćwiczonej akcji. W Podgoricy pokazałem, że zawodnicy, którzy nie grają w swoich klubach, też mogą wnieść jakość do reprezentacji. Mój gol to takie słowo dziękuję do selekcjonera Fornalika za to, że mnie powołał, mimo że nie pojawiam się na boisku w barwach Trabzonsporu.
Inauguracja biało-czerwonych w eliminacjach MŚ miała burzliwy przebieg, spotkanie było dwa razy przerywane, bowiem w okolicach bramki Przemysława Tytonia spadały petardy, kawałki krzesełek i zapalniczki.

- Jestem przyzwyczajony do takich zachowań kibiców na trybunach, w Turcji mają one miejsce co tydzień. Bardzo zaskoczony reakcją publiczności wydawał się być arbiter, który reagował troszkę za późno. My, piłkarze, jednak się nie przestraszyliśmy i przy takim dopingu miejscowych fanów i przy wyniku 1:2 potrafiliśmy się podnieść - przyznał Mierzejewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany