Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Mirosz, łódzki rugbista, o pobycie na Sri Lance: Walczyli nie tylko z rywalami

m.st.
W akcji Michał Mirosz
W akcji Michał Mirosz
W drugiej połowie października reprezentacja polskich rugbistów, w bardzo odmłodzonym składzie, wzięła udział w turnieju Serendib Cup na Sri Lance, w którym wystąpiły również drużyny narodowe gospodarzy spoi Madagaskaru.

– Byliśmy pierwszymi rugbistami z Europy, którzy wystąpili w tym egzotycznym kraju – opowiada Michał Mirosz, czołowy gracz Master Pharm Budowlani i reprezentacji Polski. – O możliwościach sportowych rywali, szczególnie drużyny Sri Lanki, mieliśmy bardzo mgliste pojęcie.
Zresztą nie tylko oni byli naszym przeciwnikiem, ale i tamtejszy wilgotny, a przy tym gorący klimat. Temperatura w ciągu dnia sięgała średnio 35 stopni Celsjusza. Nic dziwnego, że pot lał się z nas obficie nawet podczas krótkich spacerów, nie mówiąc o treningach czy meczach. Zawodnicy Sri Lanki czy Madagaskaru są do takich warunków klimatycznych przyzwyczajeni. I to było ich głównym atutem w konfrontacji z nam. Tym niemniej byliśmy bardzo blisko pokonania zespołu Sri Lanki, z którym przegraliśmy różnicą tylko jednego punktu (25:26).
Polegliśmy również w pierwszym meczu z wyżej notowanym Madagaskarem, ale stało się to nazajutrz po naszym przylocie do Kolombo, dawnej stolicy Sri Lanki.
Jakie ma pan wrażenia pozasportowe z pobytu w tym kraju?
– Są one dość ograniczone. Widać ogromne bogactwo, wspaniałe budowle, świetną infrastrukturę sportową, a na przeciwległym biegunie – biedę. Zresztą nie mieliśmy czasu na zwiedzanie miasta, jego zabytków, ponieważ nie to było celem naszej wizyty. Byliśmy koncentrowania na tym, aby pokazać się w sportowej rywalizacji z możliwie jak najlepszej strony.
Jak pan ocenia zakończoną rundę jesienną rozgrywek ekstraligi, jeżeli chodzi o drużynę Master Pharm Budowlani?
– Gdyby Polski Związek Rugby nie pozbawił nas zwycięstwa nad Posnanią, dziś bylibyśmy w czołówce. Ale i tak nie straciliśmy szansy, aby ten cel osiągnąć na wiosnę. Uważam nawet, że jeśli się wzmocnimy, będziemy w stanie znaleźć się w pierwszej czwórce i powalczyć skutecznie o jeden z medali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany