Michał Karpacki w finale The Voice of Poland. Trzymamy kciuki za łodzianina

W czterech drużynach konkuruje szesnaście osób. On jest w grupie Marka Piekarczyka. Rodzynek wśród trzech pań. Co zaśpiewa? Tego nie może zdradzić. Ma tremę, ale też zawsze towarzyszy mu uśmiech i nadzieja.

Sekundujemy Michałowi! Stajemy do konkursu razem z nim. Telefony w dłoń! Głosujemy! SMS-owy numer będzie podany w trakcie programu.

Miał dziewiętnaście lat, gdy w trzeciej edycji „Idola” zajął czwartą pozycję. Zaczął się sen o estradzie – koncerty, uznanie, festiwal w Opolu, album „Ja to ja” (2007) miał status Złotej Płyty. Ale przyszły trudne lata i codzienność daleka od marzeń.
Dla Michała, oprócz rodziny (ma żonę i synka), nic nie jest ważniejsze od muzyki. – Nigdy z niej nie zrezygnuję – zapewnia.
Ważna okazała się współpraca z De Mono. Z Markiem Kościkiewiczem i Robertem Chojnackim współdziała od dwóch lat. Otuchy dodał sukces singla „Na kolana”. Decyzję o starcie w The Voice of Poland podjął dziesięciu latach po „Idolu”. – To moja druga szansa – powtarza. – Dam z siebie wszystko. Liczę na sympatię fanów i ich głosy.
Michał, do boju!