Kierowca hondy i jego dwoje pasażerów zwrócili uwagę funkcjonariuszy policji tym, że nie mieli zapiętych pasów ani maseczek ochronnych na twarzy. Na ul. Limanowskiego w nocy ze środy na czwartek (7 maja) zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy łódzkiej policji. 25-letni kierowca próbował okłamać policjantów podając fałszywe dane osobowe. Szybko okazało się jednak, że ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Funkcjonariusze wyczuli także w samochodzie charakterystyczną woń marihuany. Okazało się, że saszetce należącej do kierującego oraz w plecaku znajdującym się na tylnym siedzeniu znajdowało się łącznie 83,5 grama marihuany. Narkotyk był poporcjowany i zapakowany w tzw. dilerki. Policjanci odnaleźli również w aucie akcesoria służące do palenia niedozwolonej używki. W związku z tym, iż żadna z osób obecnych w samochodzie nie przyznała się do posiadania środka odurzającego ukrytego w plecaku, dwaj mężczyźni i podróżująca wraz z nimi kobieta zostali zatrzymani. Odpowiedzą za posiadanie narkotyków, co jest zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. Kierujący hondą dodatkowo odpowie za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. 21- i 25-latek byli wcześniej notowani za przestępstwa narkotykowe.
Wideo
Debata Harris-Trump. Kto wygrał przedwyborcze starcie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!