Każdego roku zakłada letnie obuwie o miesiąc wcześniej niż w roku poprzednim. Ostatnio w marcu. Myślał, że zmieni buty na zakryte w sylwestra, ale skoro jest tak ciepło...
- Zamierzam chodzić w sandałach cały rok - mówi. - Nie zimno mi w nogi, chociaż mało kto w to wierzy; większość przechodniów patrzy na mnie z przerażeniem. Przez sześć lat zdążyłem się już zahartować, co bardzo mnie cieszy.
Kupić sandały w połowie stycznia nie jest łatwo. Trzeba je było zamówić i czekać cały tydzień.
- Letnie buty musiałem sprowadzić z hurtowni spoza Łodzi - mówi Eugeniusz Radwański ze sklepu obuwniczego na Górniaku. - Była to już ostatnia para z ubiegłorocznych dostaw. Od ćwierć wieku to pierwszy klient, który kupuje sandały w środku zimy i maszeruje z gołymi stopami.
- Nigdy się pan nie przeziębia? - pytamy pana Krzysztofa.
- Nie częściej niż raz w roku. Kuruję się wtedy sokiem malinowym, aspiryną oraz herbatą z goździkami i po trzech dniach mi przechodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?