Metrowy legwan, dwumetrowy boa dusiciel, ptaszniki, skorpiony a także papugi i pawie, czyli codzienność Animal Patrolu z Łodzi

Profesjonalny sprzęt do ratowania zwierząt to przede wszystkim bezpieczeństwo funkcjonariuszy, którzy podejmują rozmaite interwencje, często z udziałem egzotycznych, jadowitych zwierząt - mówi Patryk Polit, komendant straży miejskiej. - Niestety nawet najlepszy sprzęt niszczy się i zużywa i wymaga wymiany.

Sekcja Animal Patrol SM to 16 osób. Posiada 3 w pełni wyposażone radiowozy oraz 2 samochody terenowe. Na swoim stanie posiada m.in. klatki do przewozu zwierząt, noktowizory, kombinezony ochronne, chwytaki, tarcze czy smycze behawioralne. Sprzęt jest dostosowany do większości zwierząt, występujących w mieście. Niemal przy każdej interwencji używane są rękawice antyprzekłuciowe lub taktyczne.

Większość ratowanych zwierząt to psy i koty. ok. 260 z nich od razu trafia pod opiekuńcze skrzydła właścicieli. Niestety większość czworonogów nie ma znacznika chip lub zawarte w nim dane są nieaktualne. Taki pupil trafia do schroniska. Niestety tylko niewielki procent wraca do domu, co świadczy o tym, że zostały po prostu porzucone.

Funkcjonariusze przyznają, że oraz częściej mają do czynienia z egzotycznymi zwierzętami jak ptaszniki, czy skorpiony. Najczęściej po świętach, czy Dniu Dziecka znajdujemy egzotyczne zwierzęta podarowane jako prezent. Często jest to prezent nietrafiony, więc zwierzę trafia do śmietnika lub jest wypuszczane na wolność. Zdarza się, że egotyczny pupil uciekł z terrarium i zawędrował do sąsiada lub przyjechał w bagażu z egzotycznych wakacji.

Na kolejnych slajdach pokażemy zwierzęta, które w ubiegłym roku ratował Animal Patrol łódzkiej straży miejskiej.