MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Merab Gabunia: - Moje serce zostaje w Łodzi

pas
Krzysztof Szymczak
Po dramatycznym i emocjonującym pojedynku drużyna rugby Master Pharm Budowlani w ligowej premierze pokonała Posnanię 20:19. Jednym z liderów drużyny był niezawodny Merab Gabunia, który zdobył 10 punktów.

Spodziewał się pan tak zaciętego meczu?
Merab Gabunia: – Tak, wiedziałem, że czeka nas trudny pojedynek. Mamy nowy zespół, wielu niedoświadczonych graczy, którzy w ciężkiej ligowej walce zdobywać będą doświadczenie.
Bardzo przydał się pan zespołowi, zdobywając ważne punkty na wagę zwycięstwa.
– Rugby to sport zespołowy, liczy się to, jak zaprezentuje się cała drużyna, a nie poszczególni zawodnicy. Ja starałem się robić wszystko, żeby młodzi gracze pewniej czuli się na boisku.
Na panu ciążyła wyjątkowa odpowiedzialność, był pan w tym meczu kapitanem drużyny
– Niewiele miałem do roboty na boisku, jako kapitan. Byliśmy zintegrowani w myśl zasady jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Kiedy wyjeżdża pan do Francji?
– Gdy tylko wszystkIE formalności z nadaniem mi polskiego obywatelstwa zostaną załatwione. Zawsze jednak wrócę do Budowlanych na ważne ligowe mecze. Łódź pozostanie w moim sercu. To wspaniałe miasto z wieloma przyjaznymi, sympatycznymi ludźmi. Tego nie da się wymazać z pamięci.
W drużynie Master Pharm Budowlani zadebiutował w trzeciej linii młyna jeden z najlepszych polskich juniorów – Łukasz Kujawa. Pokazał się z bardzo dobrej strony. Walczył za dwóch, miał kilka udanych szarż. Klub musiał wykupić zawodnika z... KS Budowlani Łódź. Zapłacił ponoć 6 tysięcy złotych, gwarantując, że rugbista będzie mógł grać w zespole juniorów KS Budowlani.
Ten transfer pokazuje jednak, że o współpracy w łódzkim rugby można zapomnieć. Nie ma sentymentów, najważniejszy jest biznes. Brak współpracy działa na szkodę dyscypliny w naszym mieście. Szkoda, że tak niewielu to dostrzega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany