Mecz 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski: Unia Janikowo - ŁKS Łódź zapis relacji na żywo

Dziękujemy za uwagę. Niebawem galeria zdjęć z meczu

Sędzia dolicza dwie minuty, a janikowianie walczą o honorowe trafienie. Po kolejnych rogu zza pola karnego strzelał Radomski, ale nad bramką

Po akcji Kędziory kolejny róg dla Unii. Po dośrodkowaniu Urbańskiego centymetrów zabrakło Kędziorze by złapać piłkę

Żółta kartka dla Machaja za faul

Sajdak miał kapitalną okazję, ale w sytuacji sama na sam z Fabiszewskim uderzył obok bramki

Kędziora wszystko zrobił dobrze do momentu strzału. Minął obrońcę, ale z około 10 metrów uderzył wysoko nad poprzeczką

Zmiany w ŁKS. Za Valero wchodzi Sekulski, Ibe-Tortiego zastępuje Sajdak

Róg dla Unii. Po słabym piąstkowaniu bramkarze ŁKS zza pola karnego uderzył Goździk, ale nad poprzeczką

Zmiana w ŁKS Sobocińskiego zmienia Radziński

Tym razem akcja ŁKS. Zza pola karnego uderzał Dominguez, ale piłka powędrowała nad bramką.

Unici poczynają sobie coraz odważniej. Akcja Kędziory przerwana faulem. Z wolnego uderzył Urbański, ale bramkarz ŁKS poradził sobie ze strzałem

Druga zmiana w Unii. Za Hulisza wchodzi Dziurzyński.

Gospodarze zaczynają drugą połowę. W drużynie ŁKS dwie zmiany. Wchodzą Gryszkiewicz i Cela za Srnicia i Rozwandowicza.

Z relacją wracamy za około kwadrans.

Kędziora wywalczył rzut wolny z około z 20 metrów. Urbański ładnie uderzył, ale bramkarz odbił piłkę. Po tej akcji sędzia zakończył pierwszą połowę.

Znowu próba ataku po kilku akcjach, ale strzał Kowalczuka z dystansu mocno niecelny

Świetna akcja Kędziory po lewej stronie, który uciekł Valero i dograł do Goździka, ale ten w dogodnej okazji z około 10 metrów strzelił nad poprzeczką. To powinien być gol dla Unii.

Janikowianie starają się przez ostatnie minuty poczynać odważniej, co pewnie wynika z tego, że ŁKS już tak nie forsuje tempa

W końcu dobra akcja Unii. Prawą stroną uciekł Machaj, który strzelał dwa razy na bramkę Unii, za pierwszym razem desperacki wślizg obrońcy zablokował strzał, a za drugim skrzydłowy Unii posłał piłkę nad poprzeczką

Kolejna udana akcja Dankowskiego. Na szczęście unitów do jego dośrodkowania nie zdążył Ibe-Torti

Janikowianie nie zdążyli się otrząsnąć po stracie pierwszego gola a już przegrywają 0:2. Ładną akcją po przawej stronie popisał się Dankowski, który posłał ostre dośrodkowanie w pole bramkowe, a w nim nabiegający Valero mocnym strzałem posłał piłkę do siatki

Unia traci gola. Miejscowi zgubili krycie. Ibe-Torti wyszedł sam na sam z Fabiszewskim. Minął bramkarza Unii i posłał piłkę do pustej bramki

Tym razem ŁKS. Z około 25 metrów uderzał Tosik, ale dość słabo i w środek bramki. Tak, że Fabiszewski nie miał problemów ze złapaniem futbolówki

W odpowiedzi akcja Unii. Tym razem Goździk dobrze zagrał do Machaja. Ten wstrzelił piłkę w pole bramkowe, ale piłkę zblokował obrońca ŁKs i bramkarz nie miał problemu z jej złapaniem

Ibe-Torti zdecydował się na strzał z okolic pola karnego, ale piłka powędrowała daleko od bramki

Trener Artur Polehojko ciągle krzyczy: przesuwamy, odbudowujemy.

Lewą stroną uciekł Goździk, ale w prostej sytuacji dośrodkował za daleko i dobra akcje spaliła na panewce

Kędziora próbował zacząć akcję Unii, ale zaraz ostał sfaulowany w środku pola

Na razie janikowianie dobrze spisują się w środku pola, przerywając akcje łodzian i starają się skontratakować

Pierwszy strzał. Zza pola karnego uderzał Lopez, ale bardzo niecelnie

Unia wyszła z kontrą, ale obrońcy ŁKS nie dopuścili do strzału

Janikowianie odebrali piłkę, ale akcja Radomskiego przerwana faulem

Na razie to ŁKS przy piłce. Łodzianie dość swobodnie rozgrywają akcje. Janikowianie skupieni na defensywie.

Zaczęli goście

Ekipy wychodzą na boisko. Zawody poprowadzi sędzia Patryk Gryckiewicz z Torunia. Gospodarze w niebieskich koszulkach, ŁKS cały na czarno

W ekipie ŁKS nie ma przynajmniej kilku piłkarzy z podstawowego składu, w tym Macieja Dąbrowskiego, znanego z występów w Zawiszy Bydgoszcz, Olimpii Grudziądz i Victorii Koronowo. A najbardziej doświadczony gracz ełkaesiaków - bramkarz Arkadiusz Malarz - siedzi na ławce rezerwowych.

Koniec rozgrzewki. Za około 10 minut pierwszy gwizdek.

Obie ekipy aktualnie są na rozgrzewce

Początek spotkania planowany jest w sobotę o godz. 13. Relacja na żywo na naszej stronie internetowej.

Przypomnijmy, że Unia w poprzedniej rundzie wyeliminowała pierwszoligowe Zagłębie Sosnowiec 1:0. Z kolei łodzianie byli lepsi od Śląska Wrocław, którego pokonali po rzutach karnych 4:1, w regulaminowym czasie było 2:2.

Dla łodzian będzie to pierwsze spotkanie od 10 października. Potem w ekipie ŁKS stwierdzono przypadki zarażenia koronawirusem. Przez pewien czas piłkarze trenowali indywidualnie. Wspólne zajęcia mają od poniedziałku. Z kolei janikowianie w czwartkowe popołudnie przeszli badania na obecność COVID-19. Tylko w dwóch przypadkach stwierdzono wynik pozytywny. Pozostali byli negatywni, więc spotkanie dojdzie do skutek. Przepisy PZPN mówią, że jeśli jest 13 zdrowych zawodników, to mecz ma zostać rozegrany.

Kibicom biało-niebieskim marzy się rewanż za tamto spotkanie sprzed 15 lat, choć będzie o to piekielnie trudno. Obie drużyny dzielą dwie klasy rozgrywkowe. Łodzianie po spadku z Ekstraklasy są liderem I ligi. Wygrali siedem meczów i jeden zremisowali. Jednym z liderów ełkaesiaków jest Maciej Dąbrowski, doskonale znany z występów w Zawiszy Bydgoszcz, Victorii Koronowo i Olimpii Grudziądz. W składzie jest także niezwykle doświadczony bramkarz Arkadiusz Malarz.

Oczywiście pamiętam to spotkanie - wspomina Artur Polehojko, trener Unii, który także wtedy był w sztabie szkoleniowym janikowian. - W sezonie 2007/08 grałem przeciwko trenerowi Wojciechowi Stawowemu (aktualny szkoleniowiec ŁKS Łódź - przyp. red.). On wtedy prowadził Arkę Gdynia, a ja Unię. Po ciekawym meczu i dogrywce przegraliśmy 1:2. Teraz przeciwko łodzianom też postaramy się zaprezentować najlepiej jak potrafimy - zapewnia trener Unii.

Ten mecz będzie powtórką sprzed 15 lat. Wtedy na tym samym szczeblu rozgrywek janikowianie mierzyli się z łodzianami. W regulaminowym czasie było 1:1. Bramkę dla Unii zdobył Branko Rasić, a dla gości trafił Vuk Sotirović. Dogrywka nie przyniosła zmiany wyniku i o awansie decydowały rzuty karne. Niestety, miejscowi przegrali je 4:5.