Matka zmarła, noworodek walczy o życie. Pijana ciężarna wpadła pod auto [zdjęcia]

Pościg za pijanym kierowcą, który potrącił pieszego-FILM

Odpalano petardy i zatrzymywano aut z osobami, które wracały z pokazu sztucznych ogni na rynku Manufaktury. Zdaniem świadków, bawiący się na ulicy byli agresywni i nietrzeźwi. Wśród nich znajdowała się 31-letnia kobieta w 9. miesiącu ciąży, mieszkanka ul. Wojska Polskiego. Jak się później okazało była kompletnie pijana. Po zbadaniu alkomatem już w szpitalu w jej organizmie stwierdzono 2 promile alkoholu.
– Kilku kierowców ominęło bawiących się, wśród nich był 67-letni prowadzący toyotę avensis – mówi mł. asp. Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki. – Ominął grupę, ale po chwili zauważył w lusterku, że na jezdni leży kobieta.
Nie wiadomo jeszcze, jak doszło do wypadku: czy toyota uderzyła w ciężarną 31-latkę, czy też ona sama przewróciła się na auto.

Samochód wjechał w grupe ludzi. 5 osób nie żyje - FILM

Ranna natychmiast została przewieziona do szpitala Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Tam dokonano cesarskiego cięcia. Lekarze nie chcą mówić o szczegółach stanu dziecka. Wiadomo tylko, że to dziewczynka i walczy o życie.
Już po zabiegu w ICZMP kobietę przetransportowano do szpitala im. Kopernika. Niestety, zmarła tam nad ranem na skutek odniesionych obrażeń.
– Przesłuchujemy świadków, ale ich zeznania są różne, dlatego prosimy o kontakt osoby, które widziały to zdarzenie – mówi Marzanna Boratyńska. – Dysponujemy też nagraniem z monitoringu z auta, które jechało za toyotą.

Z ostatniej chwili:

W środę prokuratura zbadała auto, które brało udział w zdarzeniu. Są na nim ślady przypominające uderzenia kijów bejsbolowych. Zdaniem prokuratury, nie można wykluczyć wersji, że bawiący się na ulicy Wojska Polskiego ludzie, a wśród nich 31-latka, zatrzymywali samochody, uderzając w nie kijami bejsbolowymi.