Mateusz Matyjak - bohater ostatniej akcji rugbistów

Nikt nie miał wątpliwości, że był to najładniejszy atak w całym pojedynku, efekt świetnej współpracy środkowego ataku ze skrzydłowym. Sebastian Łuczak idealnie obsłużył rozpędzonego Mateusza Matyjaka, który nie dał się zatrzymać, wpadł w pole punktowe i położył piłkę za końcową linią. Łodzianie wygrali 24:7 i awansowali na szóste miejsce w tabeli.
– Walczyliśmy ze wszystkich sił o ten dodatkowy punkt i to się nam udało – mówi Mateusz Matyjak. – Ten bonusowy punkt był nam bardzo potrzebny. Robimy wszystko, żeby wrócić do czołówki i wiosną walczyć o ligowe medale. Przegrany wysoko mecz w Gdyni z Arką pokazał, że jeszcze nam sporo brakuje do najlepszych, ale proszę pamiętać, że gramy osłabieni brakiem kilku ważnych, kontuzjowanych zawodników. Myślę, że jeśli wszyscy podstawowi gracze będą regularnie trenować, to mamy szanse na miejsce w czołowej czwórce. W niedzielę gramy z wiceliderem – Pogonią Siedlce. Jeśli mu sprostamy, to nasze marzenia będą bliskie spełnienia. To bez wątpienia będzie dla nas przełomowy pojedynek.
Mogliście wcześniej zapewnić sobie bonusowy. punkt, ale ataki były nieudane.
– Graliśmy zbyt nerwowo, czegoś w ostatniej chwili brakowało. Ogniwo ustawiło ścianę na środku obrony, my nie graliśmy szeroko skrzydłami, może dlatego tak długo to trwało. Ważne, że wyszła nam ostatnia akcja.
Walczyliście do końca.
– Mieliśmy w sobie wiarę, że osiągniemy cel i to nas pchało do walki. Taki wygrany mecz wpływa mobilizująco i integrująco na zespół. Oby to zaprocentowało w spotkaniu z Siedlcami.
W meczu z Pogonią nie wystąpi środkowy ataku Grzegorz Dułka. Pęknięta żuchwa wyklucza go z gry do końca sezonu. Jest jednak nadzieja, że formację młyna wzmocnią wracający po kontuzji – Michał Mirosz i Łukasz Kujawa. (pas)