Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Cetnarski: Same umiejętności nie wystarczą

(bap)
Mateusz Cetnarski wiosną ma być ważnym punktem drużyny Widzewa.
Mateusz Cetnarski wiosną ma być ważnym punktem drużyny Widzewa. Maciej Stanik
– Samymi umiejętnościami nie wygra nawet najlepszy zespół. Do osiągnięcia celu na boisku trzeba dołożyć walkę, ambicję, determinację – mówi przed inauguracją wiosennej cześci rozgrywek ekstraklasy nowy piłkarz Widzewa, Mateusz Cetnarski.

Żarty się skończyły. Wszyscy podkreślają, że Widzew już w piątkowym meczu będzie walczył nie o trzy, ale o sześć punktów. Zgadza się pan, że to dla waszej drużyny najważniejsze spotkanie?
Mateusz Cetnarski (pomocnik Widzewa): – I tak, i nie. Uważam, że dla nas w tej rundzie nie będzie meczów mniej lub bardziej ważnych. Jesteśmy w takiej sytuacji, że wszystkie spotkania będą bardzo ważne. Na pewno nie wszystko zależy od piątkowego pojedynku w Bielsku-Białej. Wiosną czeka nas 16 kolejek i w każdej można zdobywać punkty, a jeden mecz z Podbeskidziem nie zdecyduje o tym, czy utrzymamy się w ekstraklasie.

To spotkanie będzie jednak miało bardzo ważne znaczenie – zdecyduje o morale drużyny i miejscu w tabeli, bo wygrywając Widzew może nawet opuścić strefę spadkową.
– Wiemy, o co i z kim gramy. Podbeskidzie to nasz bezpośredni rywal w walce o pozostanie w ekstraklasie. Z takimi rywalami musimy wygrywać, a przynajmniej nie tracić punktów. Zwycięstwo rzeczywiście da nam kopa, ale jeszcze raz podkreślę, że to dopiero początek wiosennych rozgrywek i wiele się może zdarzyć.

Jakiego meczu się pan spodziewa? To będzie tylko futbolowa wojna, czy o wyniku zdecydują piłkarskie umiejętności?
– Samymi umiejętnościami nie wygra nawet najlepszy zespół. Do osiągnięcia celu na boisku zawsze trzeba dołożyć walkę, ambicję, determinację. Jutro tego potrzeba jeszcze więcej, bo choć będzie to mecz na dole tabeli, jego stawka jest bardzo wysoka. Mam jednak nadzieję, że pozwolimy sobie nawzajem pograć też w piłkę.

Z Widzewem trenuje pan od ponad tygodnia, zagrał pan w jednym sparingu i na pewno poznał zespół. Jak pan go ocenia?
– Obserwowałem Widzew już jesienią i już wtedy uważałem, że jego potencjał jest większy niż miejsce w tabeli. Teraz po wzmocnieniach uważam, że osiągnięcie celu jest w naszym zasięgu.

Jak może pan scharakteryzować drużynę?
– To młody zespół, ale już z kilkoma doświadczonymi zawodnikami. Wszyscy, łącznie ze mną, mają coś do udowodnienia i to może być nasz atut.

Ale na razie jesteście wielką niewiadomą, bo zmian było dość sporo…
– Ja się nie obawiam, bo piłka to taka dyscyplina, że czasem wystarczy tydzień lub dwa, by wszystko zaczęło dobrze funkcjonować. Jesteśmy z sobą już jakiś czas i uważam, że nie ma powodów do wielkich obaw.

Największe nadzieje kibice wiążą z panem.
– Słyszałem już te opinie, bo mam w Łodzi wielu przyjaciół i znajomych. Odbieram od nich telefony i dostaję SMS-y, ale to działa tylko pozytywnie. Mam nadzieję, że ich oraz wszystkich fanów nie zawiodę. (bap)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany