Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matce Madzi nikt nie pomagał w opuszczeniu Łodzi. Ślad buta pozostawił kamerzysta telewizji

(em)
Buty, które znajdują się w plastikowym worku miały być dowodem, że ich właściciel miał pomagać Katarzynie Waśniewskiej wyjść z mieszkania.
Buty, które znajdują się w plastikowym worku miały być dowodem, że ich właściciel miał pomagać Katarzynie Waśniewskiej wyjść z mieszkania. Maciej Stanik
Policja zakończyła już poszukiwania zaginionej Katarzyny Waśniewskiej, matki tragicznie zmarłej półrocznej Madzi z Sosnowca.

Kobieta, która z mężem przez kilka tygodni mieszkała apartamencie w kamienicy przy Piotrkowskiej 121 w Łodzi, nic o tym nie mówiąc wczoraj spakowała swoje rzeczy i wyjechała. Policja odnalazła ją jeszcze tego samego dnia (około godz. 18.), na ogródkach działkowych w Sosnowcu.
Buty, które znajdują się w plastikowym worku miały być dowodem, że ich właściciel miał pomagać Katarzynie Waśniewskiej wyjść z mieszkania.
- Pani Katarzyna nie życzy sobie, aby powiadamiać rodzinę, gdzie przebywa. Ten adres podała tylko do wiadomości prokuratury - mówi asp. Radosław Gwis, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
22-latka w tej sprawie napisała oświadczenie. Została zwolniona.

Zawiadomienie o jej zaginięciu złożył w środę w komisariacie policji przy ul. Kościuszki mąż Katarzyny Waśniewskiej. Mężczyzna przyjechał na policję w towarzystwie Krzysztofa Rutkowskiego, właściciela biura detektywistycznego. Rutkowski mówił, że 22-latce ktoś pomagał opuścić mieszkanie. Na jego wniosek policja zabezpieczyła w mieszkaniu przy ul. Piotrkowskiej 121 odciśnięty protektor męskiego buta o rozmiarze 44.

- Ustaliśmy, że kobiecie nikt nie pomagał. Odcisk buta należy do kamerzysty stacji telewizyjnej, który w środę około godz. 8. wszedł do mieszkania, aby ustawić sprzęt. Badanie na wariografie, któremu miała być poddana pani Katarzyna, miało być filmowane - kontynuuje asp. Gwis.
Pracownik stacji telewizyjnej, gdy się dowiedział o co jest posądzany, sam zgłosił się do Rutkowskiego i oddał mu swoje buty, aby można było porównać ich podeszwy z odciskiem protektora znalezionym na podłodze w przedpokoju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany