Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maszyna ucięła mu nogę. Sam zadzwonił po pogotowie

media
Niesamowite opanowanie 20-latka, który uległ wypadkowi w czasie pracy. Maszyna w fabryce ucięła mu nogę. Mimo to był w stanie zadzwonić po pogotowie. W sieci pojawiło się właśnie nagranie z jego dramatycznej rozmowy z dyspozytorem.

John Maynard pracował w fabryce w Orlando w USA, gdy jego nogę wciągnęła prasa do belowania. Ranny chłopak był w stanie zadzwonić na alarmowy numer 911. - Proszę pani, ja nie żartuję. Odcięło mi nogę. Ja umrę - powiedział.

Kobieta, która odebrała telefon błyskawicznie przekierowała połączenie do pogotowia, jednak dotarcie ratowników do chłopaka trwało prawie 10 minut. Na początku mieli bowiem problem ze zrozumieniem, gdzie znajduje się 20-latek.

Przez cały czas oczekiwania na karetkę dyspozytor pogotowia Jeff rozmawiał z rannym chłopakiem, starając się podtrzymać go na duchu.

- Proszę pana, chyba zaraz zemdleję - mówił John. - Zostanę z tobą na linii, jedziemy do ciebie najszybciej, jak się da - odpowiadał operator. Instruował go także, jak ma powstrzymać krwawienie.

Tuż przed tym, jak do fabryki dotarła pomoc, Johna odnalazł jego kolega z pracy. Ranny chłopak był na wpół przytomny, ale nie zapomniał podziękować Jeffowi. - Kocham cię, koleś. Napiszę ci list i wyślę kwiaty. I może zadzwoń najpierw do mojego ojca, matka prawdopodobnie by zemdlała, gdyby do usłyszała - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany