Master Pharm Rugby Łódź. Walczyli o każdy centymetr boiska i cel osiągnęli

Drużyna Master Pharm Rugby Łódź w ostatnich tygodniach musiała stoczyć pięć niezwykle trudnych, zaciętych i wyczerpujących spotkań. I podołała zadaniu. Wszystkie wygrała. Co tu kryć, to imponujące. W ostatnim z tej serii spotkań w tonącej w deszczu a za chwilę rozświetlonej słońcem Łodziance druga drużyna ekstraligi pokonała Orkan Sochaczew. Zacięta walka toczyła się nie o każdy metra, a centymetr boiska. Spotkanie pokazało, jak ważna jest mocna formacja młyna. W niej łodzianie mieli przewagę i dwa razy po atakach tej formacji w 30 minucie prowadzili 12:0. Piłkę przykładali Toma Mchedlidze i Krzysztof Justyński.
Szybcy, przebojowi rywale nie dawali za wygraną. Starali się przebić przez obronny mur gospodarzy, ale ten nie dał się skruszyć. Zawodnicy wicelidera byli czujni i odpowiedzialni, nie dawali się zaskoczyć. Ba, powiększali konsekwentnie przewagę po skutecznie wykonywanych przez Michała Kępę karnych. Łącznik ataku wcześniej grał w zespole... Orkana. Przydadzą się dwa tygodnie przerwy, bo teraz jest czas na mistrzostwa Europy w rugby 7, w których wystąpi trzech łódzkich graczy: Przemysław Dobijański, Dawid Plichta i Patryk Reksulak. W ekstralidze Master Pharm Rugby Łódź zagrają jeszcze 12 lub 13 czerwca z Budowlanymi w Lublinie, a potem tydzień później z Arką Gdynia w Łodzi. Spotkanie finałowe i mecz o trzecie miejsce 3 lipca. Trzeba powiedzieć wprost, że nasza drużyna zrobiła kolejny milowy krok, żeby walczyć w final o tytuł mistrza Polski.

Master Pharm Rugby Łódź Orkan Sochaczew 21:6 (12:3)

Punkty dla łodzian: Kępa 11, Mchedlidze i Justyński po 5.
Master Pharm Rugby: Kramarenko (41, Soafa), Plesiński, Mchedlidze (70, Kacprowicz), Karpiński (70, Serafin), Shevchenko (41, Lolesio), Mirosz, Justyński (65, Nibladze), Kotasa, Plichta, Kępa, Brzozowski, Seerane (65, Orłowski), Dobijański, Wlaźlak, Urbaniak