Master Pharm Rugby. Czy łodzianom do końca zmagań będzie świecić słoneczko?

. Master Pharm Rugby Łódź zwycięstwem nad Orkanem Sochaczew 21.6 potwierdzili swoje miejsce w finale, a Ogniwo Sopot, wygrywając derby z Lechią, ma na tyle bezpieczną przewagę, że może już rozpocząć przygotowania do organizacji finałowego meczu o w roli gospodarza.
Łodzianie stoczyli piąty ciężki ligowy pojedynek z rzędu i co najważniejsze we wszystkich byli górą.
Teraz czas dla reprezentacji, a kolejny ligowy mecz 12 czerwca o godz. 14 w Lublinie z Budowlanymi.

Trener łodzian Przemysław Szyburski: Spodziewaliśmy się trudnego spotkania, bo Orkan zrobił spore sportowe postępy i tak właśnie było. Takie mecze wygrywa się skuteczną obroną. Zwyciężyliśmy, jak widzę bez kontuzji, co cieszy podwójnie. Teraz musimy trochę odpocząć, zregenerować się, a potem rozpocząć przygotowania do decydującej fazy ligowych zmagań. W każdym z ostatnich meczów walczyliśmy do upadłego, bo rywale byli wymagający. Staraliśmy się rotować składem, żeby każdy zawodnik ligowej kadry mógł jak najwięcej dać drużynie. Opłaciło się to, bo odnosiliśmy zwycięstwa.
Maciej Brażuk trener Orkana: Drużyna z Łodzi wysoko zawiesiła nam poprzeczkę wymagań, zwłaszcza w formacji młyna. Niewiele jest w Polsce zespołów, które w tej formacji są w stanie podjąć równorzędną walkę z Master Pharm.
Michał Kępa: Nie wszystko wychodziło w ostatnim spotkaniu, zwłaszcza jeśli chodzi o płynność akcji, bo pogoda nie dopisała, piłka była śliska, nie trzymała się rąk. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach będzie świecić nam słoneczko. Postaramy się nie zatrzymywać w tym serialu ligowych zwycięstw.