Pudelka do schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Marmurowej w Łodzi trafiła w drugiej połowie listopada. Jej opiekunka rozchorowała się i trafiła do szpitala, psem nie miał się kto zaopiekować. Niestety kobieta zmarła w szpitalu, dlatego dla Marylki szukano nowego domu. Chętnych było tak wielu (wpłynęło 150 podań), że kierownictwo schroniska wstrzymało przyjmowanie kolejnych wniosków o adopcję. Do chętnych wysłano ankiety przed adopcyjne, żeby wybrać najlepszy dom. W tym czasie do placówki zgłosili się krewni zmarłej kobiety. Okazało się, że nie wiedzieli, że jej pupilka trafiła do schroniska. Dowiedzieli się o tym dopiero na pogrzebie i natychmiast zgłosili się do placówki, żeby psa przygarnąć.
To jest prawdziwy cud, bo psów po zmarłych mamy coraz więcej, a pamiętam tylko jeden taki przypadek, kiedy po psa zgłosiła się siostra zmarłej. Niestety najbardziej jest nam przykro, że nikt z chętnych do adopcji Marylki nie zdecydował się adoptować innego z naszych bezdomnych podopiecznych - mówi Marta Olesińska, dyrektor schroniska przy ul. Marmurowej.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu
- Ewa Gawryluk przysłoniła walory zaledwie siateczką. Dalibyście jej 56 lat? [ZDJĘCIA]