Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Pudzianowski w święta chciałby się trochę... ponudzić

paweł strzelecki
Ostatnio Mariusza Pudzianowskiego wszędzie było pełno.

Walczył, skutecznie, bo wygrał przed czasem swoją kolejną walkę na gali KSW. Gdy trzeba było usiadł za kierownicą potężnego TIRa i ruszył do Kielc, jako właściciel, ale też pracownik firmy transportowej. Potrafił szybo zamienić się w rolnika i orać pole ciągnikiem. Wsiąść na koparkę czy wywrotkę to dla niego żaden problem. Jak mnie coś najdzie to lubię pobawić się takimi zabawkami dla dużych chłopców. Nie nadaję się do ciągłej pracy w biurze przekonuje.
Nosi go. Ostatnio pojawił się w telewizji w popularnym programie. A oczywiście rano i wieczorem, co jest już wieloletnim rytuałem, nie omieszka potrenować we własnej siłowni. Samo się wszak nie zrobi jak zwykł mówić.

Dużo mięcha i bigos

Teraz święta przyjdzie moment oddechu, przystopowania, wyciszenia. Mariusz mówi: Wpadnę do jednego i drugiego brata, ale przede wszystkim do rodziców. Trudno, żeby było inaczej, skoro ojciec, głowa rodziny, mówi: w święta zjazd na bazę czyli wszyscy się u nas odliczymy. Nie ma dyskusji.
Mama przygotuje dużo mięcha, bigosu. Grubo, tłusto i treściwie. Wszyscy lubimy dobrze zjeść. Ja nie przygotowuję żadnych potraw. Nie piekę ciast. Mogę zawsze po nie iść do cukierni. Mama na pewno jakieś ciasta przygotuje, ba, postawi ich tyle na stole, że będą nie do przejedzenia.
Na pewno przy stole nie będziemy dyskutować o polityce. Szkoda na to czasu. Tak rzadko się widujemy. Szanuję to, że ktoś może mieć inne poglądy ode mnie. Nie przeszkadza mi to, nie wzburza, każdy ma prawo do swojego zdania. Mogę go wysłuchać, bez nerwów, zacietrzewiania się, pogadać rzeczowo i na spokojnie. Ale świąteczne spotkanie to nie jest czas na takie rozmowy.

Trochę się ponudzić

A po rodzinnych wizytach, powrót o siebie i leżenie do góry brzuchem dodaje. Nie, nie, żartuję oczywiście, trening jakiś będzie. To u mnie jest jak narkotyk. Nawet się nad tym nie zastanawiam. Idę i ćwiczę. Wszystko będzie pozamykane, więc gdy wrócę po wizycie u rodziców do siebie, nadejdzie czas na relaks. Trochę się... ponudzę. To bardzo przyjemnie zajęcie. I tak rzadko mam ku temu okazję! A jak będzie ciepło i przyjemnie, nie jest wykluczone, że ucieknę gdzieś w Polskę, z dala od ludzi.

Jeszcze w tym roku walka z Senegalczykiem?

Po tej chwili luzu trzeba jednak wrócić do rzeczywistości pracy i sportu. Plany Pudziana na najbliższe miesiące. Wiem, że mój sportowy czas bardzo szybo ucieka mówi. Metryki się ni oszuka. Dlatego chciałbym w tym roku stoczyć dwa pojedynki w KSW. W przyszłym tygodniu będę rozmawiał z właścicielami federacji na temat walki w czerwcu. Drugie starcie planuję na listopad. Wtedy może wreszcie dojść do walki z potężnym Senegalczykiem Serigne Ousmane Dia. Tylko on musi się najpierw całkowicie wyleczyć i przygotować do pojedynku z mną. Trenować na pewno będę do końca życia, ale nie będę już tego robią wyczynowo.

Nie wstydzi się lęku

Na pytanie Kuby Wojewódzkiego o to, czy spisał testament, Pudzan powiedział: Rywal też trenuje i jest wielkim chłopem. Mam lęk i się tego nie wstydzę. Zawsze zastanawiam się, czy wyjdę z klatki powiedział Wyznał, że trzyma w domu kartkę z kodami do sejfów, a jego rodzina ma pozostawione dyspozycje w razie nieszczęśliwego wypadku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany